WRYYYYYYYYYYYYY!

Onion · Wysłany: Sob 22:40, 27 Mar 2010 Temat postu:

"Cóż za poświęcenie! Naprawdę rzadko kiedy zdarza się taka wola walki w warforged. Dziękuję tobie Abakusie oraz twym towarzyszom za uratowanie mi życia"
- Król Boranel, odpoczywając po ciężkim dniu

"Dzielnie walczył osłaniając własnym ciałem króla. Zaiste nieskończenie ciekawe istoty stworzył dom Cannith. Mam nadzieje, tylko, że ten warforged nie zawiedzie podczas tego zadania."
- Kor ir'Wynarn, brat króla i jego doradca

Horned · Wysłany: Nie 14:05, 28 Mar 2010 Temat postu:

" Świat stanął mi na głowie! Dowiedziałem się dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej. Dowiedziałem się że mogę odkryć prawdziwego siebie i co? Dom który mnie stworzył i sprzedał teraz chce mnie dorwać i wybebeszyć z części które włożyli we mnie bez zastanowienia bo ich nie rozumieli. Wychodzi na to że moi konstruktorzy wcale nie znali się zbytnio na tym co robili a jedynie kopiowali to co albo odkryli lub ukradli. Tak czy inaczej jak nie dowiem się kim jestem w najbliższym czasie to nie zdobędę wiedzy która mnie ocali! Mam nadzieję że moi przyjaciele zrozumieją powagę sytuacji i mi pomogą"

- Abakus do Sukaba -

" Król który ma w straży przybocznej żonatych mężów z dziećmi którzy jak by im zagrozić zabili by go zamiast wyszkolonego zamachowca. Czasami ma wrażenie że gdyby nie Erwandir i jego dociekliwość to rozpoczęła by się kolejna wojna w której krew lała by się tak mocno że najwyższe wieże Sharn były by umazane w jej szkarłacie. A król swoją drogą powinien otaczać się samymi Warforged jeśli chodzi o straż przyboczną. Nie śpią nie lenią się no i nie można ich przekupić pieniędzmi czy zabiciem rodziny. Trójka to chyba najlepszy wybór króla. Niech mu się dobrze żyje no i jak ma już umrzeć to naturalnie..."

-Abakus do Sukaba - po akcji na wieży

"Żona Oliviera zginęła.... jedno życie za setki tysięcy..... i co teraz? Życie toczy się dalej...."

Ghostwalker · Wysłany: Pon 0:38, 29 Mar 2010 Temat postu:

[b]"Kiedy zaczyna posługiwać się swoją logiką, wtedy zdaję sobie sprawę, że to maszyna. Albo wszyscy wojownicy mają taką postawę, jeśli patrzeć na przykładzie Randalla."

- Erwandir[/b]

Dinin · Wysłany: Wto 18:09, 30 Mar 2010 Temat postu:

"Lubię tą puszkę, słowo daję. Jeszcze rok wcześniej dałbym w mordę każdemu kto by zasugerował jakąkolwiek sympatię z mojej strony dla tych cudacznych mechanizmów. A tu taki numer. Zresztą, to jedyna osoba mająca jakiekolwiek pojęcie o wojaczce, o której zresztą mówi dużo więcej i częściej niż ja... W sumie to on w ogóle więcej i częściej mówi. Puszka jest bardziej wygadana ode mnie, co za czasy..."

Randall, puszczając dym nosem

Ghostwalker

"Innymi słowy- ten Abakus, z którym podróżowaliśmy, to Abakus niepełny. Ciekawe, ile jeszcze razy okaże się, że akurat z tyłka wypadł mu gdzieś na wieży w Sharn ten naprawdę, naprawdę ważny podzespół, odpowiedzialny za Zakaz-Palenia-Książąt-Razem-Z-Zamkami?"

- Erwandir

Horned

" Jeżeli to tylko początek, to moc która we mnie się rozwinęła będzie rosła i rosła. Pytanie tylko kiedy zakończy swój wzrost? To co mnie przepełnia jest prawdziwe i jest we mnie a nie w księdze czy w zwoju. To jaźń. Jestem bliższy prawdy. Jeszcze jedno spotkanie, może poznam stwórcę?"

-Abakus-

Dinin

"Dziwna sprawa z naszą puszką. Można pomyśleć, że ma wymienne wkłady z osobowościami. Cóż, lubię tego mithrillowego gościa ale przytulać to się raczej nie powinien"

Randall, zmieszany

Onion

"Pięć długich lat i w końcu przybył do mnie. 5 długich lat czekałem na to by wypełnić swe powołanie. Teraz dom Cannith zobaczy, że to oni się mylili nie ja"
- Tespis, mistrz artificer

Ghostwalker

"Zagadka goni zagadkę. Dwie osobowości w jednym ciele. To już u ludzi jest problemem, a kiedy dopada takiego rzeźnika..."

- Erwandir, zmieszany

Dinin

"Jasna cholera, kto by pomyślał. Tyle dymu przez dom Cannith, szlag by ich trafił. Dobrze Abakusie, pomożemy Ci w Twoich poszukiwaniach i rozerwiemy na strzępy tych, co na Ciebie polują. Teraz też mam powody by upuścić im krwi."

Randall, znając już obiekt swej zemsty

Horned

" Jeżeli dom Canith stać tylko na to z czym przyszło nam walczyć to już nie długo jego pozycja mocno się osłabi. Nie są świadomi tego kim jestem a nawet jeśli to źle się starają. Będę gotowy... zawsze!

- Abakus -

Onion

Dinin

"No i Abakus przerobiony, zielonkawy i spokojniejszy. Domowi Cannith się to nie spodoba, mnie to akurat nie przeszkadza. Odpieprzą się albo będą tracić kolejne jednostki... ich wybór"

Randall, w bojowym nastroju

Ghostwalker

"Dziwne... to co robi z mocą powoduje u mnie poważne zaniepokojenie. Ciekawe, czy jest więcej takich "oryginalnych" Warforged.
Chociaż widzę, że mimo swojej nowej mocy ciągle ogląda się za siebie... czyżby dom Cannith naprawdę się zezłościł?"

- Erwandir

Onion

"Jego moc rośnie, nie spodziewałem się, że jego transformacja dokona się tak szybko. Czego musiał dokonać, żeby zyskać taki potencjał w tak krótkim czasie? Jego okres przysposobienia minął już dawno temu."
- ????

Dinin

"Los bywa złośliwy. Abakus, przedstawiciel maszyn stworzonych do psucia mi rynku stał się moim przyjacielem. Cholera, kto by pomyślał."

Randall

Onion

"Kto by pomyślał, że będziesz taki uparty? Nic dziwnego, stara gigancia robota. Jednak to nie takie dziwolągi jak ty nas przegnały... Zapewnisz nam rozrywkę, zamienimy życie wszystkich twoich bliskich w koszmar"
- obcy głos w głowie Abakusa

Ghostwalker

"- Zmienił się... w znacznym stopniu. I przybyło mu nowych wrogów. Takich, których nie da się pobić pięściami, co trochę nam utrudnia życie.
Ale tak swoją drogą to niesamowite, jak szybko się zaadaptował do mocy, prawda, Złotodzioby?
- Cóż, Mistrzu, ja też szybko przyzwyczaiłem się do bycia geniuszem. Może ma w sobie krew gwarków?"

- Erwandir Lyntar rozmawiający ze swoim chowańcem

Dinin

"Porobiło się, oj porobiło. Swą niewątpliwie potrzebną przemianą Abakus mógł wpuścić do naszych głów jakieś pieprzone koszmary. Wysoka to cena... Było warto."

Randall, niewyspany

Onion

"Kontakt z dwoma niszczycielami ustał. Jednostka 913/211 wciąż pozostaje na wolności. Przygotować analizę czasoprzestrzenno-planarną, przygotować plany unicestwienia."
- ????

Ghostwalker

"Nie rozumiem skąd bierze się ta moc, której on używa... Miejmy tylko nadzieje, że mówi prawdę i te jego wahania psychiki nie wrócą, bo jeśli wrócą, to będą nas zdrapywać ze ścian. Długo."

- Erwandir

Ghostwalker

"Gdzie on sie podziewa? Mam nadzieję, że nie dorwali go Konstruktorzy..."

- Erwandir zastanwiający się nad losem Abakusa

Onion

"Nie wiem dlaczego ten warforged uważa, że mogliśmy go ścigać. Jeżeli nie uczynił niczego wbrew regułom, to Niszczyciele nie powinni za nim gonić. Mam nadzieję, jedynie że nikt nie podszywał się pod dom Cannith...
- arbiter Ironfire

Ghostwalker

"Ciekawe... Albo pan Ironfire nie ma pojęcia, kto siedzi u niego w domu, albo naprawdę to nie dom Cannith poluje na Abakusa. Tak czy siak, dupa z tyłu."

- Erwandir

Dinin

"Wkroczył za mną wprost w objęcia domu Cannith, który poluje na niego nieustannie a mimo to nikt nawet się na niego krzywo nie spojrzał... Dużo dla mnie ryzykuje, nie zapomnę mu tego. Z drugiej strony ta banda oszołomów nie wystawiła na niego oficjalnego wyroku śmierci. To daje nam jakieś szanse by wyjść z tego obronną ręką."

Randall, tym razem bez fajki