WRYYYYYYYYYYYYY!

Indus · Wysłany: Śro 18:17, 26 Mar 2014 Temat postu: Seth Langran

"Jest zdeterminowany do wyrzeczeń i poświęceń, tylko tacy mogą zostać strażą samej strażniczki płomienia."

Miejskie pogaduszki.

Będę strzegł Płomienia, by nie zgasł, by świecił najjaśniej na wszystkich kontynentach, by potrzebujący odnaleźli w nim swe wsparcie i wiarę. Nie każdy musi się z tym zgadzać, lecz Ci co postanowią zaatakować zostaną odparci i zmiażdżeni. Gdy tacy jak ja są na straży, to nie ma miejsca na prześladowanie, tak mi dopomóż święta Strażniczko Płomienia.

Motto Palladynów Srebrnego Płomienia.

Seth, człowiek mierzący ponad 180 cm wzrostu. Brązowe włosy średniej długości zazwyczaj rozpuszczone, z twarzy można wyczytać iż stoczył wiele bitw, odziany w płytową zbroję z symbol =em srebrnego płomienia na samym jej środku. W lewym ręku tarcza a w prawym miecz, idealne zestawienie dla takich jak on w walce do obrony i ataku.

Opis Setha.

Dinin · Wysłany: Śro 18:52, 26 Mar 2014 Temat postu:

"Wpływowy przedstawiciel najmłodszej wiary na kontynencie, zapewne weteran wojenny. Na obecną chwilę ciężko jest rozstrzygnąć czy jego zaskakujący brak fanatyzmu jest szczerą postawą czy też zachowanie pozorów jest pożądaną cechą u szczelnie opancerzonych dyplomatów. Należy się przy tym zastanowić nad tym jak umiar może wpływać na awans w strukturach państwa wyznaniowego."

prof. Winston Adenauer, dziennik mentalny

Cup-A-Tea · Wysłany: Śro 20:20, 26 Mar 2014 Temat postu:

"Zaskakujące! Paladyn Srebrnego Płomienia i to taki jak z opowiadań - błyszcząca zbroja, miecz, tarcza... Myślałem, że tacy jak on są bardziej zasadniczy w swoich poglądach. Ciekawe, kiedy zademonstruje jakąś moc i czy mogę ją skopiować? Paladyni tacy jak on mają dostęp do czarów jakich wcześniej nie widziałem, więc istnieje szansa, że coś uda mi się podpatrzeć!"

Gilbert Del Pinkerton, krótko o Sethecie i potencjalnych korzyściach

God himself · Wysłany: Śro 20:31, 26 Mar 2014 Temat postu:

"Mam nadzieje że ramie ma silniejsze od gęby. I że wie w którą stronę je podnosić"
Hope mentalne notatki przy pierwszym spotkaniu

Ghostwalker · Wysłany: Śro 22:15, 26 Mar 2014 Temat postu:

"U, szyszka. Główny Paladyn, czy jak się tam nazywają. Ostra zbroja,lśniący miecz, czy co tam.
Brakuje tylko rumaka i sztandaru, ale chyba da się załatwić."

- Andy, pierwsze wrażenie

Cup-A-Tea · Wysłany: Nie 13:12, 30 Mar 2014 Temat postu:

"Czekaj...Za chwilę Twoja broń będzie wstanie powalić każdą bestię o magicznym rodowodzie! A tak w ogóle, to nasza współpraca na polu bitwy może przejść najśmielsze oczekiwania!"

- Gilbert Del Pinkerton, zaczątki nowej taktyki...

"Fascynujące...Paladyńska moc niszczenia istot o złej naturze w połączeniu z moją infuzją znacznie skróciła wizytę chimer na statku...Chwila, czemu w momencie uderzenia błyska jakby srebrny płomień? Jego moc rażenia zła wydaje się być silniejsza niż wynikało by to naukowych opracowań!"

- ten sam gnom zadziwiony skutecznością Setha

Indus · Wysłany: Nie 21:13, 30 Mar 2014 Temat postu:

"Komuś może bardzo zależeć byśmy nie wykonali powierzonego nam zadania. Chimery i Zbrojnokuci nie mogli pojawić się przypadkowo na statku, którym podróżowaliśmy."

Podejrzenia nabrane po walce.

"Dzięki wsparciu mej wiary i Gilberta, Chimery nie stanowiły żadnego wyzwania.

Oddając dzięki płomieniowi.

God himself · Wysłany: Nie 21:45, 30 Mar 2014 Temat postu:

Nieźle, wartościowa w tych szeregach. Ze wsparciem gnoma i jego skrzyneczki jest wyjątkowo niebezpiecznym przeciwnikiem.
- Hope o walce Setha z chimerami

Ghostwalker · Wysłany: Nie 23:50, 30 Mar 2014 Temat postu:

"Raport? Czy ja śnię? Nie bardzo uśmiecha mi się paplanie o celu misji na lewo i prawo."

- Andy, zirytowany "zapytaniem" paladynki o wytłumaczenia

"Wiedziałem, że będzie dym."

- Andy, na statku

Dinin

"Pobieżna znajomość historii najnowszej uwzględniającej warunki pokoju wraz z wiedzą dotyczącą bieżącej kondycji gospodarczej Thrane pozwala na wyciągnięcie banalnej konkluzji: wyznawcy płomienia dysponują niewystarczającą ilością żołnierzy o potencjale bojowym Setha Langrana"

prof. dr hab. mgr inż. Winston Adenauer, pod sporym wrażeniem

Cup-A-Tea

"Hmm.... Taki Paladyn Srebrnego Płomienia to świetne ubezpieczenie na wypadek nieudanej próby przywołania... czegokolwiek...Aczkolwiek mógł mieć zastrzeżenia do moich ostatnich działań...Dobrze, że był w pobliżu."

Gilbet Del Pinkerton, widząc jak Seth rozprawił się z mieszkańcem planu cienia.

Onion

"Magiczne zamieszanie, starożytne runy, ekspedycje... a w samym centrum tego Seth Langram, nasz paladyn... Nie powiem, żebym była zadowolona z takiego obrotu spraw, ale skoro takie dostał rozkazy to nie będę w to wnikać"
- Amaranta Suncape - kapłanka Srebrnego Płomienia wysłana do Greenhills

"Ekspedycja Uniwersytetu Morgrave z wsparciem Srebrnego Płomienia. Thrane aż tak biedne, że zaczęło paladynów wysyłać na poszukiwanie historycznych skarbów?"

- Jericho Whitehold - zarządzca Vedykar

Ghostwalker

"1:0 dla paladyna. Gem, set i mecz. Tłumy szaleją."

- Andy, patrząc jak Seth pozbywa się czarnego kłębu

God himself

Nie rozumiem tego zapału do walki w obronie słabszych. Straty były akceptowalne, trzeba było zostawić tego małego ze swoim nowym demonem i spadać. No ale poszło nieźle.
- Hope po noclegu wkatakumbach

Indus

Gnom miał szczęście, że byłem obok, udało się go uratować i zniszczyć to demoniczne stworzenie.

Ratując Gilberta.

Jeszcze tylko przebiec przez most! Będzie to wyzwanie.

Starając się dostać na drugą stronę.

Dinin

"Niespotykanie efektywny w starciu z istotami pozaplanarnymi. W innym składzie moglibyśmy wszyscy stracić życie w wewnętrznej komorze rytualnej."

Winston Adenauer

Cup-A-Tea

"...jak on to zrobił? Dosiadanie wierzchowca w tak krótkim czasie? Nawet jeśli ów koń był przyzwany? Czyżby Seth był kawalerzystą?... Całkiem możliwe...ostanie szarża była nie tylko efektowna, ale i efektywna.

Gilbert Del Pinkerton, pod wrażeniem

"Czy jego kodeks paladyna nie zabrania współpracy z karrnackimi kapłankami?"

Gilbert, o nowej znajomej.

Ghostwalker

"No, no, no. Ramię w ramię z konkurencją? Ale fakt, że zabawnie oglądać paladyna w pełnym galopie po Karnath.
Ot, nowe czasy!"

-Andy, po wyprawie

God himself

"Bardzo wartościowy fragment tego oddziału. Jego poświęcenie i upór zdecydowanie musiały zaskoczyć Kata. No i tak szybkiej szarży też się nie spodziewał. Z drugiej strony ta nieugiętość prędzej czy później sprowadzi na wszystkich poważne problemy."
- Hope pomagając rozdrabniać truchło potężnego zbrojnokutego.

Dinin

"Woltyżerka w pełnym rynsztunku na karrnackich ulicach. Jedna z niewielu sytuacji, w których określenie 'niewiarygodne' jest w pełni uzasadnione. Opanowanie w towarzystwie kapłanki krwi Vol godne odnotowania. Sir Seth nie zamierza najwyraźniej powielać rycerskich stereotypów"

Winston

Cup-A-Tea

"Zaskakuje mnie, dość pragmatyczne podejście Setha do walki... pozwolił mi tak bezceremonialnie wykorzystać zwój kuli ognia..."

Gilbert Del Pinkerton, po przypaleniu paru koboldów

"Szczerze? Naprawdę byłem przekonany, iż paladyni są bardziej odporni na trucizny wpływające na umysł...Seth wstawaj!"

Gilbert, w halucynogennych oparach

Ghostwalker

"Trucizna. Zawsze znajdzie się jakaś odpowiednia."

- Andy, naukowe spojrzenia

"Niech no spojrzę. Fiolkę... dwie fiolki kremu na blizny pooparzeniowe. Bandaż, gaza, eliksir regenerujący. Sterylizowany materiał opatrunkowy. Eliksir przeciw krwotokom. Płyn znieczulający. Może jeszcze jedna fiolkę na oparzenia."

- Andy, zakupy w aptece Jorasco.

God himself

Byłby z niego żołnierz, ale byle drobnostka i biegnie ścieżką sprawiedliwości zamiast skupić się na zleceniu. Przynajmniej jest zabawnie.
Hope, nieco zirytowany rozwojem wypadków po balu

Dinin

"Nawet jego zdolności bojowe mają swoje ograniczenia a pewna właściwa jemu podobnym (aczkolwiek mniej znaczącym) niezdarność nieomal kosztowała go życie. Pytania o doznania pośmiertne mogą mu sie wydać niestosowne"

Prof. Adenauer, zimny jak głaz

God himself

Oddanie wyznawanym wartościom godne uznania, przynajmniej on podjął decyzję, ale wychodzenie na akcję bez choćby broni... cóż...
- Hope patrząc na dogadujących się w brami towarzyszy

W tym oddziale potrzebny jest dowódca. To chyba najgorszy dowódca jakiego miałem, ale raczej nikt inny tutaj nie zrobi tej roboty lepiej.
- Hope odpoczywając pod klifem i planując kolejne działania