WRYYYYYYYYYYYYY!

Dinin

"Wcześniej te szlacheckie kurwy nawet nie chciały wziąć do ręki wizytówki od nikomu nieznanego kowala Dustbearda. A teraz to się w kolejki ustawiają, wstydzą podejść.

A tu obrotna, gospodarna i kładkolica krasnoludzica na dodatek składa zamówienie na adamantytową vollen Teller! A może... sprawdza ile za nią zainkasuję?

Malcolm Dustbeard i kulisy sławy

Cup-A-Tea

"Po prostu wszystko mi opadło... Wypija z krasnoludzicą więcej gorzały niż cała kompania w ciągu długiego weekendu. Zabiera ją do siebie... I co? Nic!!! Zdobył kolejny kontrakt, tym razem na adamantytową zbroję. Nie wiem, czy taki z niego przedsiębiorca, czy może to była gra wstępna..."

Adanir Roublard o trudnej, krasnoludzkiej miłości

Indus

Malcolmie przechodzisz samego siebie! Nawet jak kobietę sobie sprowadzisz to kończy się na alkoholu (co pomaga) i interesach w trakcie zaawansowanego upojenia. Oto i cały mistrz Dustbeard!."

Ka usłyszawszy na temat nowego zamówienia.

Cup-A-Tea

"Znowu doigrał się bohaterskiej blizny...Będzie miał się czym chwalić...Pod warunkiem, że jakaś upojona alkoholem krasnoludzica go pierwej z tej zbroi rozmontuje. Chociaż znając jego pazerną naturę, bardziej się martwi o swoją zbroję."

Adanir Roublard, patrząc na dziurę w "Mithrillowym Krasnoludzie"

Ghostwalker

"Uwielbia trofea. W sumie, co mu się dziwić- niewielu kowali samemu testuje sprzęt w boju. Poza tym, może próbuje tym oczarować samice? Albo potencjalnych klientów."

- Breyten, o zdobniczych zapędach Malcolma

Dinin

"Na demony, moja noga... Jak mi ta bestia podleciała to myślałem, że tak wielkiego łba to ze sobą nie zawieziemy. Ale za przekrzywienie mi kulasów popastwię się nad tą GrauHure jeszcze trochę"

Ballada o Malcolmie, toporze i głowie Wywerna

Onion

"Malcolm Mithrillowy Krasnolud - czyżby teraz swoją kuźnie miałby nazwać pod łbem Szarej Wyverny? Swoją drogą ta bestia to chyba największa potwora jaką Kompania stawiła czoła. No może nie licząc baronowej Goldhart."
- bard Horacio

Indus

"Jednak nawet i Mithrillowy krasnolud ma swoje granice wytrzymałości. Mimo potężnych ran i zniszczeń zbroi walczył, widać, że nie straszne żadne zagrożenie jest dla Malcolma."

Ka oceniając waleczność krasnoluda.

Cup-A-Tea

"Jak to dowódca kompanii? Ja wiem, że gorąco, że tamten miał adamantyt...Ale bez przesady. Jeszcze tego mi brakuje... Malcom Dustbeard dowódca Kompanii Mroźnego Świtu??? Potem wszystkie krasnale z planu ognia będą wdzięczne Malcolmowi i JEGO drużynie..."

Adanir Roublard, żyjący świadek udanych negocjacji Malcolma

Indus

"Gdzie nie pójdziemy tam Malcolm może robić interesy, było blisko a by już zaproponował krasnoludom z innego planu interes."

Słysząc rozmowy o broni.

Onion

"Chyba bardziej zabolała go zniszczona zbroja, aniżeli przetrącona noga"
- spostrzeżenie Wykuwacza

Dinin

"No ja nie rozumiem, rozum mój krasnoludzki nie jest w stanie tego pojąć (jak zwykł mawiać wuj Oswald patrząc w cynowy nocnik). Jak jakaś gruba szara wszetecznica nie lata mi wysoko nad głową to dla odmiany nadęty niczym świński pęcherz Hazazar Ziemniak Czwarty tworzy mi ściany przed nosem! Jakby krasnoludy miały latać to mądrzy bogowie daliby im skrzydła! Co ja mam, podkopy robić?"

Mithrillowy Krasnolud

Cup-A-Tea

"Ja tu się wykrwawiam, a ten brodaty pokurcz nawet nie spojrzy w moją stronę...Nie ważne, że prawię nie żyję, ważne, że takich skór jeszcze nie miał. Tylko, dlaczego dalej mnie to dziwi?"

Adanir Roublard, o priorytetach Malcolma.

Ghostwalker

"No, Kompania Mroźnego Świtu wyrusza na swoja najtrudniejsza misję. Ale, jeśli się uda...
...Nie pozwolę mu zawiesić nad kominkiem pamiątek z Xoriat!"

- Wędrowiec, oglądając głowy, skóry i rogi na ścianach

Onion

"Doskonale! Zapewne wydało mu się to nieco dziwne, jednakże taki geszaft dla Zakonu Onatara to chyba dla niego nie lada rzecz. No i ta chwała dla najlepszego twócy oręża naszego stulecia!"
- Moriadon Firefist, krasnolud w służbie panteonu

Cup-A-Tea

"To jest ta krasnoludzka sztuka negocjacji? Ciałowkrętny aż przysiadł z wrażenia, jego byczek też...Szkoda, że nie posłuchali..."

Adanir Roublard, dalej pod wrażeniem argumentów Malcolma...

Indus

"Ten kto nie nadzieje się na topory Malcolma, ten dostanie od niego wiązankę językową, której nie zapomni nigdy."

Po obserwacji sztuki negocjowania.

Ghostwalker

"Dyplomaci, on, Adanir i Ka. Czuję się przy nich dość niesprawny językowo. Muszę zajrzeć do słownika, nie zrozumiałem kilku słów, które wywrzeszczał w ogry."

- Wędrowiec, zadziwiony

Cup-A-Tea

"Echh, kolejne trofeum do powieszenia nad kominkiem, skóry też niczego sobie.
Zaczynało się od wciskania wizytówek, przepychanek z domem Cannith. Teraz na zamówienia trzeba się umawiać z co najmniej półrocznym wyprzedzeniem, zaś młodzi adepci kowalstwa sami się pchają na bezpłatne(!) praktyki. Cóż będę mówił, sam mam napierśnik jego roboty...
Początki były trudne...jakoś nigdy wcześniej stereotypy nie okazały się tak prawdziwe jak w przypadku Malcolma... Gburowaty, chamski, bezpośredni, skąpy, o mocnej głowie nie wspominając. Jak stawiał flaszkę, a zwłaszcza Machtalunga, to wiedziałem, że to się źle skończy.
Zaskoczyła mnie jego zręczność...mało kto tak sprawnie wywijał dwoma ciężkimi toporzyskami.
Pamiętam, że na początku bardzo go bolała walka u boku elfa, lecz z czasem się przyzwyczaił...
Ciekawe, czy zdjął już wymiary z krasnoludzkiej karczmarki?"

Adanir Roublard, o Malcolmie Dustbeardzie

Ghostwalker

"Malcolm Dustbeard, krasnolud, bez którego przywrócenie równowagi w naturze nie byłoby możliwe. Wydawał się gburem, okazał artystą.
Ale jego zdolności wciąż rosną, niedługo będzie ustawiał królów w kolejce. Chcę zobaczyc jak uprzejmie odpisuje ambasadorowi Karnath, że może mu wykuc miecz, jak tylko skończy zbroję dla barona Breland. "

- Breyten, o towarzyszu

Indus

"Sporo czasu, problemów, pijaństwa, wykuwania i reklamowania się. Jak widać wszystko to opłaciło się Malcolmie, nie dość, że zostałeś pogromcą wszelkich potężnych istot i stworzeń to jeszcze kujesz najlepsze oręże i zbroje."

Ka mówiąc o Malcolmie.

Dinin

"Stalowa grawerowana zbroja to mało, skóra barghesta to mało, klasyczne toporzyska to wciąż za mało! Mithrillowa zbroja z magicznym Gravur, Axy z najszlachetniejszego adamantytu, ze ściany łeb czarnego smoka spogląda na ustawiony w kącie łeb szarej wywerny. Na ścianach połyskują oręże przeróżniaste z niemal wszystkich znanych rozumnym istotom metali. Pieprzony Thundershield by się zmieszał.

Tylko co teraz?"

Malcolm D. i dylematy spełnionego krasnoluda