WRYYYYYYYYYYYYY!

God himself

Wyraźnie coś przegapiłem. Miała z nami podróżować Valkiria, a jej brak. Zdziwaczały druid z towarzystwem stawia nam moralne pouczenia, płyniemy na ziemie gdzie magia w każdej chwili może odwrócić się przeciwko nam podczas gdy magia jest moim jedynym, zwyczajowym środkiem ochrony. Do tego wszystkiego ludzie szaleją, wieloletnie jedzenie jest świeże jak poranne, domu walą się nam na głowę z premedytacją i to wielokrotnie i najcenniejsze rzeczy jakie leżą w okolicy to garść srebrzaków i kij. Mam nadzieje że lekcje strzelectwa z dzieciństwa się opłaciły.
- Alamir ściskając kuszę

Cup-A-Tea

"Chciwość...to kurwa wyróżnia szlachtę..a szczególnie tą ze smoczych domów...Magia mogła mu mózg rozpierdolić, a on mimo to zabrał należne trofeum!!!!...przecież wyprawa musi się opłacić!! Pewno jeszcze zorganizuje drugą!!"

Dragan, widząc jak Alamir ostatkiem sił wraca z kamieniem Khyber

Ghostwalker

"Jest coś, w czym jest lepszy ode mnie. W pędzie do złota. Jestem dumny."

- Varin, pokonany przez magiczne oddziaływania

Dinin

"A myślałem, że to ja tu jestem chciwy"

Vincent

Indus

"Niby klasa, niby szlachta a jak zobaczy coś co się świeci i jest więcej warte to rzuca się bardziej niż pies na kość."

Augustin

God himself

"Mój skarb"
- Alamir majacząc

Cup-A-Tea

To on stoi za tą ulewą, chce zalać cyryjską budowlę i przyjebać w nią piorunem. Na razie tak deszcz napierdala, że ten kto może to siedzi w domu...

Dragan, o interesach Alamira z domem Lyrandar

Dinin

"Ma łeb na karku i nie ma w nim grama skrupułów.

Dobre połączenie póki jest po mojej stronie"

Vincent

God himself

Nie chciałem wciągać w to domu, to może ściągnąć na nas podejrzenia. Bez dowodów nic się z tym nie zrobią, nie staną przeciwko takiej potędze otwarcie. Szczególnie że ponad połowa miasta czepie korzyści z transportu morskiego. To będzie piękna burza...
- Alamir

Cup-A-Tea

"Tak się kurwa bawi dom Lyrandar...napierdala błyskawicami w tych co mają odmienne zdanie...A potem będzie kurwa płakał, ze plebs na nich krzywo patrzy"

Dragan, widząc jak Alamir sprowadza błyskawice w porcie

God himself

Budynek w porcie płonie, miejscowi zaczynają się denerwować deszczem, Kandrazzu wyciąga z rękawów ostatnie karty. Cudnie. Wszystko idzie jak należy, burza trwa. Teraz dom Lyrandar wkroczy z hojnym gestem i przepędzi chmury.
- Alamir

Ghostwalker

"Zniszczy pół miasta, żeby przysłużyć się domowi. Ciekawe, czy dom zrobi dla niego to samo."
-Varin, o wdzięczności

Dinin

"I cały misterny plan szlag trafił. Wszyscy już wiedzą, że te błyskawice to była magia.

Jak to teraz obrócić na naszą korzyść"

Vincent

Cup-A-Tea

"Narozrabiał w mieście i teraz spierdala do Passage...Kurwa przydatny był, przynajmniej nie miał tylu rozterek co jego kuzyn-ambasador"

Dragan o Alamirze

Indus

"Ładną burzę zafundowałeś nam wraz z domem Lyrandar. Można powiedzieć, że żegnasz się z nami w pięknym stylu, zostaniesz zapamiętany mój przyjacielu. Nie tylko przez nas ale i przez wszystkich, którzy złapią za me książki i przeczytają o tobie, zmieniając kilka faktów by nie dało się tak łatwo cię powiązać z tym wszystkim."

Augustin

Ghostwalker

"Ciepła posadka w Passage, własny port. No no. Przy odrobinie szczęścia nikt mu nic nie udowodni."
-Varin, dumny z rodziny

Onion

"Paniczu Alamirze - za moment Nowe Stoneport zniknie z horyzontu. To będzie ostatnia szansa, żeby je zobaczyć."

- Kapitan statku domu Lyrandar, odpływając z Nowego Stoneport

"Cała podróż potrwa dwa dni naszym galeonem. Kiedy przycumujemy w Aruldusk, będzie miał pan jeden dzień na odpoczynek po czym kręgiem teleportacyjnym udamy się do Arcanix. Nie będziemy przecież podróżować traktem"

- ten sam kapitan już na pełnym morzu

Cup-A-Tea

"Zabrakło napiedalania błyskawicami...i trzeba było nas ratować...Ja pierdolę ciekawi jaki rachunek wystawi...?"

Dragan, o niespodziewanym ratunki ze strony Alamira

Dinin

"Kiedy już myślałeś, że nie przeżyjesz a dawna znajomość powraca z ratunkiem...

To na tym polegają przyjaźnie?"

Vincent, zaskoczony przebiegiem sytuacji

Indus

"Nie sądziłem, że nadejdzie moment, w którym będę dozgonnie wdzięczny za uratowanie nas i mojego Baśniowego Wzgórza. Dzięki temu odnajdę księgi, w których znajdę zaklęcia zdolne zniszczyć ten pieprzony gang."

Augustin

Ghostwalker

"Potrzebujemy go. Chociaż jego żona jest milsza."

- Varin, o rodzinie

Dinin

"No to dług wobec domu Jorasco spłacony.

Ale pewnie wobec Alamira jeszcze nie..."

Vincent, optymista

Cup-A-Tea

"W sumie gdyby nie jego pomoc to wszystko zatrzymałoby się na Kandrazzu...a tak miasto jest nasze..."

Dragan i co by było gdyby

Ghostwalker

"Muszę odwiedzić mojego dalekiego kuzyna. Na pewno się ucieszy.
Poza tym jest jeszcze sporo rzeczy, które można zrobić z domem Lyrandar."
- Varin, na statku