WRYYYYYYYYYYYYY!

Ozzi

"Aby pokonać wielką roślinę, musisz stać się wielką rośliną... Nie to chyba nie zadziała kolego."

Bofort patrząc na wchłanianego przez chodzące zarośla Zmierzcha

Indus

"Uratuje cię! przypalę tę roślinę i poprawię kwasem, to na pewno ją osłabi."

Frinjar biegnący pomóc Zmierzchowi

"Chęci miałem dobre, tylko plan zawiódł."

Podsumowanie akcji ratunkowej

Cup-A-Tea

"Nie, nie! futrzasty nie może polec, inaczej będziemy zgubieni! Nie pozwolę!

Floriusz, nakładając magię leczącą na Zmierzcha

Ozzi

"Jak śmiesz?! Jak możesz?! Tak bezczelnie wściubiać nos w nieswoje sprawy... To przecież moje zadanie!"

Bofort wielce oburzony niesprawiedliwością

Ghostwalker

"Oh. Taka walka. Oh."

- Zmierzch, przyspieszona edukacja

Cup-A-Tea

"Rozsmakował się w płatnej miłośći. Widać jak jego hierarchia wartości uległa zmianie. Teraz podejmie się każdego zadania, aby swój urobek przehulać w domu uciech. Wiadomo, jego pieniądze i jego ciało...Pewno za jakiś czas do mnie przyjdzie bo wyskoczą mu bolesne bąble w wiadomym miesjcu"

Jego mistrz nie byłby z niego dumny. Mogę stwierdzić iż ten pijak Viktor stał jego nowym guru, co nie wróży dobrze"

Floriusz, o szybko dorastającym Zamierzchu

Ozzi

"Raz poruchał i wszystkie mądrości mistrza wyleciały za okno."

Bofort o nagłej zmianie Zmierzcha

Indus

"Znalazł miłosnego guru i chyba zapomina o mistrzu zaznawszy uciechy cielesnej."

Frinjar

Onion

"Ciekawe, kiedy razem z Dorszem rozprawialiśmy co można uczynić z wyspą św. Ezaliasza, ten odkurzył te stare manekiny do ćwiczeń, pomontował jakieś deski i pniaki i ... każdego dnia wracał z większą liczbą siniaków od uderzeń tych swoich machin. Czy to jakiś masochizm?"

- Viktor obserwujący ćwiczenia Zmierzcha w trakcie miesięcznej przerwy

"Widzisz ile dobrego może być z takich schadzek? Nie dość, że zrelaksowałeś się, poćwiczyłeś to jeszcze wiemy, że jak ten kupiec ma na imię!"

- rozmowa Viktora z Zmierzchem

Ghostwalker

"Pająki, płaszcze, potwory z mackami... Jak jeszcze ten Fuks z krasnoludem będą chcieli powalczyć, to będzie naprawdę udany dzień!"

- Zmierzch, po prostu Zmierzch

Ozzi

"Już myślałem, że ten pająk go pożre, ale połatał się miodem i było dobrze."

Bofort o wytrzymałości Zmierzcha

Cup-A-Tea

"Może dostał nauczkę, że krzyczenie w piekielnym przywołuje piekielne stwory...Chociaż nie...o co ja go posądzam!"

Niziołek, poniekąd załamany zachowaniem Zmierzcha

Indus

"Intencje miałeś dobre, aczkolwiek sprowadziło to na nas całkiem spore kłopoty."

Nie chcąc wyłącznie krytykować Zmierzcha

Ozzi

"Świetnie radzisz sobie Zmierzchu! Nie będę przeszkadzał!"

Pozbawiony magii Bofort, patrzący jak Zmierzch jest zalewany kwasem, zatruwany, przerażany, paraliżowany i szlachtowany

Cup-A-Tea

"Mawiają że miód wzmacnia odpornosć. Zmierzch oberwał dośc mocno...ale i tak dobrze wygląda...może to zasługa właśnie miodu (poza pierwszą pomocą której sam udzeliłem)?"

Floriusz, widząc ilośc promeni które uderzyły w Zmierzcha

Ghostwalker

"To. Było. Wspaniałe!"

- lekko zamroczony promieniami Zmierzch

Indus

"Czasem zdarzy się, że pomoc nie do końca nią jest. Jednak takie wnioski nachodzą po fakcie."

Widząc co się stało po strzale z balisty

Onion

"Ten mieniak wygląda jakby potrafił walczyć. Reszta niekoniecznie."

"Dobrze walczy. Lepiej niż nasz Fuks. Mniej wygibasów, a więcej siły. Szkoda, że brzmi tak jakby większość swojego życia przemieszkał w kopalni bez kontaktu z ludźmi. Albo dostał parę razy za dużo po głowie"

- krasnolud Sambor, oceniając Zmierzcha przed oraz po potyczce

Cup-A-Tea

"Kupno przypraw okazało sie dobrym pomysłem! Kuropatwa była lepsza niż w niejednej karczmie! Tylko nie wiem po co ten kamienny lis na dziobie statku?"

Floriusz, o ostatnich osiagnieciach zmiennego

Ghostwalker

"Dobry posiłek każdego postawi na nogi!"

- Zmierzch, zupełnie ignorując drużynowego lekarza

Ozzi

"Zmierzchu bardzo nie podobała się transportowana paczka. Nie rozumiem dlaczego, czym to się różni od transportowania obserwatorów? Tak samo czym to się różni od dawania datków nekromancie?"

Bofort usilnie znajdujący wymówki

Ozzi

"Dobrze, że choć po wpakowaniu w kłopoty potrafisz nas z nich wygrzebać."

Bofort o zbyt rozmownym, ale też bitnym Zmierzchu

Ghostwalker

"Ostatecznie wszystko się ułożyło, prawda?"

- Zmierzch, po wpędzeniu wszystkich w pułapkę, podtopienie, pogryzienie przez rekiny, atak nietoperzy, przerwaną egzekucję i oglądanie sztuki u szefowej mafii

Cup-A-Tea

"Nie mogę odmówić Zmierzchowi umiejętności odnajdywania się w lesie, tudzież innych bezdrożach. Bez wątpienia Panteon nie poskąpił mu talentu w tych dziedzinach życia. Tym nie mniej, Zmierzch mógłby się nauczyć, że milczenie bywa złotem, zwłaszcza jak przebywamy na obcym terenie lub otoczyło nas dwudziestu zbrojnych."

Floriusz, o Zmierczhu - jego niewyparzona gęba nadała bieg dość dziwnej sekwencji zdarzeń

Onion

"Są łatwiejsze sposoby na skończenie z własnym życiem. Gość musi być głupi albo odważny... czyli ktoś kto może mi się przydać w tym momencie"

- gnom Goddenrock, po tym jak Zmierzch zaczął krzyczeć na całą karczmę