WRYYYYYYYYYYYYY!

Onion

Viktor el'Xain to khoravar (półelf) pochodzący z bogatej rodziny mieszkającej w Przystani Tavicka w Sharn. Wyruszył w podróż swojego życia, śladami swojego dziadka Efferilla el'Xaina - marynarza Królewskiej Armii Galifara. Podróż ta zawiodła go do Pryncypiów Lazara, na Wyspę Dziewięciu Zatok.

Wyposażony w wiele przydatnych magicznych przedmiotów takich jak Suchobrocha, magiczny pasek do spodni czy różdżka Sanktuarium wyruszył odnaleźć skarb : Platynowy Kufer z czasów przed Galfiaryjskich.

Szczodrze sypie srebrem, nie stroni od folgowania.

To właśnie jego spotkali śmiałkowie w Tawernie pod Białym Rekinem i tak rozpoczęła się ich wspólna wędrówka.

Ghostwalker

"W sumie to nie mam nic do roboty, a ten facet nie wygląda, jakby miał sobie tu sam poradzić...
Mistrz byłby ze mnie dumny.
Albo i nie."

- Zmierzch, okrętując sie na statek Saki

Cup-A-Tea

"Dziwny ten jegomość...Ta historia z jego dziadkiem się nie klei.
Sztylet u pasa wskazuje, że nie mówi nam prawdy...
Przynajmniej nie oszczędza srebra i to mu się chwali!"

Floriusz - o Vincencie

Ozzi

"Ależ szczęście! Nie dość, że bogaty to sam się tym bogactwem dzieli. Chyba musi się naprawdę nudzić skoro wyrusza na poszukiwania czegoś co miało spore szanse nie istnieć, a nawet jeśli by istniało to mogłoby zostać zrabowane. No ale przynajmniej jest z kim pogadać i co pozwiedzać, a i zarobek bardzo się przyda, obym tylko opanował te dziwne moce."

Bofort o swoim kolejnym szczęściu w nieszczęściu.

Onion

"O cholera...

- Viktor, który powiedział za dużo o swoim statku

Ghostwalker

"A, sprzedał statek, nakupił świecidełek. Wspaniale. Mamy teraz ukraść jego statek i sprzedać go znowu?"

- Zmierzch, trochę zakłopotany

Ozzi

"Noż kurwa! To kretyn! Zastawić statek, zostawić kapitana z groszami na 2 tygodnie i potem prosić nieznajomych o kradzież tegoż statku. No ale w sumie mieć, a nie mieć statek..."

Bofort o kłamstwach Viktora

Cup-A-Tea

"Wiedziałem, że knuje! Nie dość, że pijak to i hazardzista!
Na dodatek za kapitana mamy istny wybryk natury - półkrasnoluda!"

Floriusz, oburzony swoim zleceniodawcą

Indus

"Za ładną miałeś nawijkę, swoją drogą fajne powiedzonko. Teraz stawiasz nas przed próbą kradzieży własnej ruchomości, choć świadomie ją przehandlowałeś i przepiłeś. Lepiej dowiedzmy się ile jesteś winien i jak to można spłacić."

Nie wierząc w głupotę Viktora

Cup-A-Tea

Na Panteon!!!...a ten sztylet to też ukradłeś?...echh..Teraz zostaniejsz wspólnikiem...co ma pakiet mniejszościowy!

Florusz, już na okręcie

Ghostwalker

"To w końcu on w ogóle miał tego dziadka, czy nie?"
- Zmierzch, zmieszany

Ozzi

"Pieniądze - pożyczone. Sztylet i mapa - od podejrzanego lichwiarza. Kapitan statku - z domu opieki dla niechcianych hybryd. Jeszcze tylko brakuje, aby ta żaglówka była skradziona od jakiegoś pirata..."

Bofort o niedorzecznym zachowaniu Vincenta

Onion

"To wszystko idzie nie tak jak miało! Ci bandyci oszukali mnie z tą mapą, przecież miała należeć do mojego dziadka! Jeszcze ten lichwiarski procent. Wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał to wszystko wyjaśnić - ale mieliśmy chociaż mieć ślad mojego przodka a jedyne co mamy to puste sakwy, pół klucza i list jakiegoś Rodrigueza! A ta ekipa nadstawia za mnie karku""

- Viktor przemyślenia

Indus

"Jeśli mamy kontynuować naszą naciąganą już przygodę to musisz wziąć udział w rzutce na twój własny (albo i nie) statek."

Frinjar

Ghostwalker

"Wiktor ma tendencję do wpadania w kłopoty. A jest za mały, żeby się sam z nich wygrzebać. Ktoś musi im pomóc."

- ZMierzch, zdobywający stado

Ozzi

"Viktor ma szczęście, że nie mam lepszego planu na siebie póki co. Nie wie chyba co ze sobą zrobić i szuka ułudnych skarbów po dziadku. Zobaczmy czy coś ciekawego z tego wyniknie."

Bofort o podłamanym półelfie

Cup-A-Tea

"Ten to ma pecha...teraz grożą, że obetną mu palce jak nie wykonamy zadania"

Floriusz, o układach Viktora

Onion

"Mamy statek, mamy drużynę, Dorszu wie gdzie jest wyspa Ezecentego czy jakmutam, mamy półklucza... Pozostaje odwiedzić wyspę i odnaleźć tego zasranego Rodrigueza"

- Viktor , przemyślenia

Indus

"Nie potrafię zdecydować na ile wierzę w jego zapewnienia. Jak do tej pory to na każdym kroku nas okłamał podając półprawdę co najwyżej. Jeśli i tym razem nas oszukasz, to inaczej będziemy musieli porozmawiać, my mamy Zmierzcha, ty jeśli już to tylko Dorsza."

Przemyślenia gnoma

Ghostwalker

"O żesz, tu naprawdę coś może być! Oby nie kolejne pudełko z drewna, z karteczką, że teraz trzeba szukać jakiejś Rodericki..."

- Zmierzch, o odnalezieniu drzwi

Ozzi

"Muszę przyznać, Viktor miał rację co do tej wyspy. Już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć te skarby za zamkniętymi drzwiami!"

Bofort patrząc na Viktora używającego swojej różdżki na owcy

Indus

"Czyli mówisz, że zamiast nam pomóc to ratujesz kozę i uciekasz?"

Próbując pojąć logikę Viktora

Cup-A-Tea

"To teraz mamy wszyscy udziały w w wyspie jak rozumiem?"

Floriusz, o pomyśle zajęcia wyspy

Ozzi

"Kurek ze srebrem się skończył, są z tego tylko dwa wyjścia, albo wyprawa zakończy się sukcesem, albo będziesz musiał wrócić z podkulonym ogonem do tatusia. Jest jeszcze trzecie wyjście - po nieudanej wyprawie nie powrócenie do ojca z powodu wielkiego ego i wydawanie reszki dobytku na używki, ale jako, że już jesteśmy w tym punkcie to nie bierzemy tego pod uwagę."

Bofort ciesząc się, że nawet bez grosza jest w stanie przetrwać nie musząc jeść

Ghostwalker

"On... on jest strasznie samotny. Chce tylko. Tylko odnaleźć historię rodziny. Musi. Musi płacić za miłość.
Chodź, napijemy się."

- Zmierzch o zmierzchu