WRYYYYYYYYYYYYY!

Cup-A-Tea

(...)Po przedarciu się przez zabezpieczenia w końcu udało nam się dotrzeć. Przed naszymi zmęczonymi oczami ukazał się piec do tworzenia zbrojnokutych…Przy piecu leżała nieaktywna jednostka(...)zarówno piec i jak i jego wytwór zabraliśmy do Khorvaire, aby przeprowadzić stosowne eksperymenty.
Jednostka mierzy trochę ponad 2 mi waży prawie 200 kg. Na torsie widnieją jakieś runy… Po głębszej analizie okazało się, ze runy generują energię, która to wzmacnia na krótki okres siłę , a także chroni w pewnym stopniu przed obrażeniami. Niestety, nie jesteśmy w stanie skopiować owej technologii. Ze względu na wartość bojową, jednostka zostanie sprzedana którejś z armii (oczywiście jako nasz wyrób)…
Adrien d’Cannith, fragmenty notatki służbowej dotyczącej zbrojnokutego znalezionego podczas wyprawy do Xendrik (ruiny odkryto na pustyni, co dziwniejsze drugi raz ich nigdy nie odnaleziono, pustyni zresztą też)

„Po dwóch pierdolonej latach służby w brelandzkiej armii dostałem specjalne zadanie. Miałem objąć dowodzenie nad eksperymentalnym oddziałem złożonym z samych zbrojnokutych. Są zdyscyplinowani, silni i nie muszą jeść…tyle słyszałem wcześniej o zbrojnokutych. Miałem się nie obawiać buntu, gdyż dzięki magii nic miało nie grozić(…) Do moich zadań należało też ochrzczenie puszek(…)Najwyższy dostał literkę A…hmmm, że to głupio wyglądało to dorzuciłem XL…niczym rozmiar barchanów starej majora!
(…)Powiem kurwa tak, jakbyśmy takich więcej mieli to byśmy wygrali tę jebaną wojnę! Ten metalowy skurwysyn w jest bardziej niebiezpieczny niż cała wioska pierdolonych chłopków z poboru!
(…)Wojna się skończyła…nie wiem co się stało z oddziałem. Ponoć zostali sprzedani jakimś gangsterom z Sharn…ale chyba długo się nie nacieszyli zabawką bo puszki zyskały wolność..

Edgar Firethorn, fragment dziennika z czasów wojny

Onion

"Życie w Callestanie jest ciężkie, trzeba się imać wszelakiej roboty, byleby mieć co do gara włożyć dla siebie i dla dzieci. To ciężkie życie - ale idzie się przyzwyczaić. I nagle pewnego dnia szlachciury z Wrołat decydują się, że zbrojnokuci mogą sobie żyć jak chcą i dają im wolność taką jak każdemu innemu. Zawracają je z pól bitwy i mówią - idźcie możecie sobie żyć jak chcecie! I dokąd oni ich wysyłają? Do nas! Nie dość, że trzeba dogadywać się z każdym i handlować z goblinami, to jeszcze teraz po ulicach, mostach i wieżach pałetają się maszyny stworzone tylko po to by zabijać. Te skurwysyny rozerwały mi połowę rodziny co poszła na wojnę. Nie, nie zginęli od ciosu mieczem czy strzałą, nie zostali wzięci w niewolę. Te puszki rozerwały ich na strzępy. I teraz takie coś mieszka pomiędzy nami. Część pracuje w kopalniach pod nami - i dobrze niech tam gniją. Ale jest kilku takich co tu chodzą w lewo i w prawo i tylko szukają by kogoś zaciukać. Na Panteon, mam nadzieje, że dom Cannith szczeźnie w płomieniach za to co sprowadził na ten świat"

- Rashog o zbrojnokutych, stary dziad z Wieży Pompowej

"Takiego modelu to jeszcze w Durze nie widziałem i patrzęc co masz w łapach to raczej drwalem nie jesteś. Jak lubisz bitkę, to znajdę Ci robotę."

- Hugo, lokalny oprych

Indus

"Niby wojna się skończyła, niby te chodzące zbroje dostały wolną wolę, jednak nie do końca temu wierzę. Prawdopodobniej jest tu na zlecenie, któregoś królestwa by doprowadzić do jakiejś burdy by wyglądało na bunt mieszkańców. Machinom wojennym nie można zaufać od tak."

Krasnolud nieufnie o zbrojnokutym

Ghostwalker

"Wszyscy jesteśmy teraz jak on. Próbujemy sobie dać radę w nowym świecie. I jeszcze nie może się specjalnie upić."
- Harvey, o losie zbrojnokutych

Dinin

"Widziałem już paru zbrojnokutych w swoim życiu ale to jest coś innego. Nie jakiś drewniany model do machania łopatą, ten się ledwo w drzwiach mieści a na plecach nosi połowę towaru lokalnego handlarza bronią.

Lepiej go nie prowokować"

Samuel, przejawiając instynkt samozachowawczy

Ghostwalker

"Dobrze, że ma jakieś wady. Wszyscy baliśmy się nocnych misji, a tutaj proszę. Chociaż, może jego model po prostu miał być widoczny w dzień? Ciekawostka- Axel pije. I chyba nawet odczuwa z tego radość."

- Harvey o wadach i zaletach zbrojnokutych.

Indus

"Naprawdę nie widzisz w ciemnościach!? ja myślałem, że każda machina wojenna jak ty jest wyposażona odpowiednio by siać zniszczenie gdziekolwiek będzie. A tu proszę niespodzianka."

Schenkel

Dinin

"On w ogóle nie dba o siebie w walce. W ogóle.

Moja praktyka w walce wręcz ogranicza się do bycia pobitym parę razy także żaden ze mnie fachowiec. Ale on w ogóle się nie przejmuje tym, że może dostać w łeb. Nie zostawia sobie miejsca na unik, nie zasłania się.

Jakby był przekonany, że nie są w stanie nic mu zrobić"

Samuel

Cup-A-Tea

"Dostałem złoto za rozjebanie czyjegoś nosa...Mnie to pasuje. Chętnie rozjebię jeszcze parę innych!"

Axel, zadowolony

Onion

"No dobra - to ty tak urządziłeś Glumeno? Nienawidzę skurwiela, takie coś należało mu się. Będzie miał pamiątkę do końca życia"

- czerwona Khoravarka, po wykonaniu zadania

"Niech przeklęty będzie Dom Cannith - czemu tych skurwieli niezezłomowano po Wojnie!?"

- jeden z ochroniarzy Glumeno, podczas starcia z Axelem

Cup-A-Tea

"Robota może chujowa, ale lepsza taka niż żadna!"

Axel po odebraniu zapłaty od Korana

"...ale miały być komponenty"

Axel, poniekąd rozczarowany pokojowym rozwiązaniem problemu w mauzoleum

Ghostwalker

"Ma parę. Dosłownie przepołowił tego stwora. Ciekawe, w której armii służył."

- Harvey, żołnierz zdziwiony

Indus

"To jest to! pokazał tym debilom ze statku kto jest silniejszy to jeszcze ładnie załatwił te trupy."

Schenkel aprobując metody zbrojnokutego

Onion

"Mówisz, że szukasz kogoś nowego do współpracy i kogoś komu nikt nie zwędzi paczki? Akurat mam kandydata"

- Jorg, jednoręki krasnolud, organizator walk w klatkach w czasie rozmowy z Corranem pół-orkiem

"Axel tak? Jak jacyś kapitanowie będą szukać żołnierzy na statek to dam ci znać"

- Elendor, lekko krągły półelf będący zarządca nieoficjalnego portu w Durze

Dinin

"Zdecydowanie wolę być po tej stronie jego topora.

On tego trupojada jednym ruchem rozłupał na pół! Jakby drewno na opał szykował.
Tylko takie szarpiące się.
I śmierdzące.
I jedzące trupy."

Samuel, mieszanka podziwu i strachu

Indus

"Nie sądziłem, że zbrojnokuty może się upić, pewnie to przed nami ukrywały smocze domy, co!?"

Pijackie rozmowy

Cup-A-Tea

"Wychodzi, że w tej pierdolonej dziurze nie można osiągnąć niczego nie będąc w szeregach jakiś bandziorów...Kurwa..miałem nie służyć już nikomu...i czemu ten pierdolony sprzedawca tak drze ryja?!!!"

Axel...skacowane myśli

Ghostwalker

"Też nie jest chętny robić za silnorękiego. Nie dziwie się, może go boleć to, że traktują go tylko jako wojownika, nawet po wojnie."

- Harvey, o zbrojnokutych

Dinin

"Zbrojnokuty na kacu, a niech mnie. Ciekawe czy dźwięk jego własnych kroków go nie boli."

Samuel, skacowany i zaciekawiony

Onion

"Co to za czasy nastały, że zbrojokuci są najbardziej reprezentacyjnymi osobami w grupie.

- Callista spotykając się z drużyną, która zeszłej nocy stoczyła ciężki alkoholowy bój

Cup-A-Tea

"Magowie...jebani magowie!!! Ja was!!!"

Axel...ostatnie chwile przed przyjęciem salwy magicznych pocisków na klatę"

Ghostwalker

"Nie sądziłem, że coś go może powalić. Ale widocznie magia działa na niego mocniej niż miecz."

- Harvey

Dinin

"O, jednak nie jest niezniszczalny, przynajmniej od ataków magicznych.
W zasadzie to dobrze wiedzieć, nigdy nie wiadomo kiedy się przyda"

Samuel, nieco pewniejszy

Onion

"A jednak będę potrzebował twojej pomocy znacznie szybciej niż my się wydawało. Ale skoro Corran tobie zaufał to wydaje mi się, że nie stracę. Z resztą wolę zaryzykować pomoc zbrojnokutego, aniżeli czekać aż Riedranie sobie odpuszczą

- Elendor, zarządca nieoficjalnego portu w Durze

Indus

"W Durze nawet zbrojnokuty może zrobić karierę i stać się ważną personą."

Schenkel

"Jakim cudem dali radę go wyłączyć!?"

Zaskoczony krasnolud