WRYYYYYYYYYYYYY!

Ghostwalker

"Na wojnie było prosto. Dostawałeś rozkazy i je wykonywałeś, nie pytając czy są dobre czy złe. Nie myślałeś o rezultatach.
I pewnie byłoby tak dalej, gdyby nie tamte dzieciaki.
I tak skończyłeś Harveyu. Dezerter z wyrzutami sumienia.
Na samym końcu Sharn, gdzie nikogo już nie obchodzisz."

- Harvey Rascall, jeszcze trochę trzeźwy

Cup-A-Tea

"Jebie od Niego wódką, kurwa tu od każdego jebie gorzałą ale od nizioła cały czas! Jak na takiego karła pewny siebie...i zaskakująco dobrze się bije..."

Axel, o Harveyu (pierwsze wrażenie)

Onion

"Jest dziwny i pewnie ma za sobą jakąś popieprzoną historię. Ale kto w Callestanie nie ma pokręconej przeszłości. Gotować umie, płaci się mu w towarze, o gotówkę za czesto nie woła, parę razy pomógł wypierdolić za drzwi lokalną żulerie. No i nie jest jednym z tych smoczych paziów co to mają brandzlującego się migopsa w herbie. Jak na te skurwiałą krainę to może być nawet wzorem do naśladowania.

- Garrett, właściciel karczmy pod Upadłym Orieńczykiem

Indus

"Pierwszy raz widzę takiego knypka, który ciągle chodzi zachlany. Chyba nasłuchał się, że jak krasnoludy mogą to on też im dorówna. Śmiechu warte, ale zdolności do efektownej bitki to ma ten nizioł."

Schenkel i jego pierwsza opinia o niziołku

Dinin

"Jakby do nikogo nie odczuwał niechęci. Z Axelem od razu znalazł wspólne cechy (albo chciał się do dużego przykolegować), gęba mu się nie zamyka.

A mnie wziął za elfa! To gorzałka mu tak głowę wypaliła czy naprawdę mu tak nie zależy? Nie wiem, ale nie zamierzam narzekać."

Samuel

Ghostwalker

"Co będzie teraz? Powalczylim, popilim, i każdy w swoją stronę. Nie powiem, że nie czułem się całkiem wesoło, walcząc w podziemiach. Poznałem ciekawą kompanię. Może jeszcze będzie okazja?"

- Harvey, pijany i zamyślony

Indus

"Jak kocham bogów, a nie pałam do nich zbyt wielką miłością to ten tutaj skacze jak pieprzona małpa w cyrku i dosięga każdego swoimi ciosami. Choć mimo tego, że zadaje wiele ciosów to nie ma on siły by przypierdolić jak prawdziwy mężczyzna. Może jeszcze się nauczy."

Schenkel trochę z uznaniem i trochę krytycznie o stylu walki niziołka

Dinin

"Jak bitność reszty tej ferajny wydaje się uzasadniona tak ten tutaj jest pełen niespodzianek.

Bardzo szybki jak na jego krótkie nogi, zaskakująco boleśnie bije. Nie pomyślałbym na pierwszy rzut oka, że jest w stanie położyć tylu kolesi w takim czasie.

No i nic do mnie nie ma! Nie rzuca kamieniami na widok mojej twarzy, nawet się nie skrzywił."

Samuel, zaskoczony

Cup-A-Tea

"Kurdupel ma krótkie nóżki, a zapierdala jak pojebany...i jeszcze tymi małymi piąsteczkami jest w stanie powalić tylu chłopa?!"

Axel, zaskoczony skutecznością Harverya (wszak to większy wygrywa, a na pewno nie niziołek)

Onion

"Jak ci nie smakuje nasza nalewka to wypierdalaj stąd kurduplu."

- uprzejma obsługa w lokalu zielonoskórych "Podły Goblin"

"No proszę, jednak hobgoblińska nalewka z cuchnoziela i czego oni tam dodają jest w stanie go złożyć"

- Sznyta, oglądający naprutego Harveya

Cup-A-Tea

"Mówi, że go śmieszni zakonnicy przyjęli...nauczył się też produkować niezgorsze piwo...przypadek?"

Axel...próba dedukcji

Ghostwalker

"Ciekawe maja chłopaki ćwiczenia, ale to chyba nie dla mnie. Ta cała asceza."

- Harvey

Indus

"Jeden okazał się być czartem, drugi teraz mówi, że należał do tajnych oddziałów. Są dwa wyjaśnienia w mojej głowie teraz albo dostał zadanie by przeniknąć do Sharn i coś zrobić albo dopuścił się jakiejś zbrodni."

Schenkel

Ale piwo wyszło całkiem niezłe."

Z uznaniem do towarzysza

Onion

"Gdyby tylko zechciał się wsłuchać w swój wewnętrzny rytm i okiełznać swoje szalejące ki - byłby z niego wyśmienity wojownik. Ma potencjał by władać techikami Samotnego Wilka - ale cały ten potencjał zatraca w karczmach Callestanu"

- jeden z mnichów Samotnego Wilka z ich placówki w Durze

Dinin

"Dobre to piwo robi. Aromatyczne, z porządną pianką.

W sumie wie czego człowiek chce jak sięga po kufelek, tego mu odmówić nie można"

Samuel, wycierając pianę z wąsów

Indus

"Jak na taką małą istotę to masz spust bracie!"

Pijany krasnolud

"Kablować mu się chce, jakby nie wiedział, że w ten sposób to my zostaniemy ścięci niż jak wykonamy to zadanie i zarobimy trochę złota."

Schenkel

Cup-A-Tea

"Kurwa!! Ten kurdupel to łeb...ale i tak trzeba go zanieść..."

Axel, po tym jak "odprowadził" pijanego kompana

Ghostwalker

"Uwikłamy się raz w przestępcze porachunki i będziemy w nich tkwić, aż nas wsadzą."

- Harvey, o drodze przestępców

Dinin

"Nie chce się wikłać w gangsterkę. W sumie rozumiem, też mi się do tego nie pali. Tylko żeby od razu robić wbrew jedynym w miarę silnym organizacjom w tej dziurze?

Może mu już życie się znudziło. Albo chce zrobić coś dobrego przed śmiercią, w końcu do tej pory zapija swoje wojenne przygody."

Samuel

Onion

"Myślę, że byłoby nam bardzo na rękę, jeżeli zgodziłby się na moją propozycje. Przez Wyścig do wież zjeżdża się dużo turystów a on jest niziołkiem więc zawsze mógłby ściemnić jakiś pozamiastowym, że z niziołkami tutaj nie warto zadzierać. Od razu byłoby łatwiej..."

- Sznyta snują plany o okradaniu turystów

Cup-A-Tea

"Kurwa!!! i to niby "puszki" są niewychowane..a ten knypek szcza z wozu prosto na ulicę!"

Axel, o pijackich obyczajach Harveya

Ghostwalker

"Na trzeźwo nie da się tu chodzić i walczyć. Te samotne wilki czy jak im tam w ogóle nie mają pojęcia o czym mówią. Po flaszce człowiek się robi się od razu szybszy"

- Harvey, po flaszce, albo dwóch

Ghostwalker

"Na trzeźwo nie da się tu chodzić i walczyć. Te samotne wilki czy jak im tam w ogóle nie mają pojęcia o czym mówią. Po flaszce człowiek się robi się od razu szybszy"

- Harvey, po flaszce albo dwóch

Dinin

"Ciekawe. Tyle paskudnych rzeczy narobił, że teraz wstrzymuje rękę w walce, nawet gdy chcą go o głowę skrócić. Szkoda, że nie chce zdradzić szczegółów."

Samuel, niezdrowo zainteresowany

Onion

"Antałek najelpszego Wieżowego piwka - najtaniej w całej Durze i to z dostawą do własnej ręki! - tylko kilka koron od kubka! Jaśnie pan sobie życzy już nalewam... jak to całą beczkę?"

- zdziwiony handlarz

"Na Panteon coraz gorzej w tym Sharn Ermont. Na wyjeździe musiałem zatrzymać wóz wiozący pijanego nizioła. Nawet się nie pytaj kto z nim tam był na wozie. Dobrze, że chociaż płacą.'

- Strażnik Sharnijski