WRYYYYYYYYYYYYY!

Dinin

"I na co myśmy tu szli, dla hajsu? Będziemy stratni na tej imprezie, mówię Wam? Jak dobrze to rozegramy i odejdziemy teraz to będziemy stratni na złocie i reputacji ale jak zaraz stąd nie zwiejemy to jeszcze głowami zapłacimy!"

Samuel, pełna panika

Ghostwalker

"Dobra, teraz powiedz nam, jakie potężne zaklęcie możemy rzucić."

- Harvey, czekając aż Samuel zbada zwój

Cup-A-Tea

"No, no rogaty to umie czarować, nawet Aurum...
W ogóle ostatnio jakiś taki zadowolony chodzi"

Axel, słysząc ofertę od Aurum

Indus

"Dobre masz te znajomości, teraz zostaje tylko jeszcze wykonać zadanie dla tej cizi, z którą zaczyna się kręcić i będziemy bogaci."

Schenkel

Ghostwalker

"Chyba przegapił dobrą zabawę. Pewnie siedzi z nosem w pergaminie."

- Harvey, mylił się

Dinin

"No no. Teraz już tylko powalczyć w tym śmiesznym turnieju. Już nic nie zepsuje mi nastroju."

Samuel, daleki od prawdy

Indus

"Wiem czemu się dobrze nie bawisz na tym turnieju, nie przygotowałeś się do konkurencji i ci nie idzie. Następnym razem potrenuj mocniej, wtedy coś tu osiągniesz. Tymczasem będziesz mógł się w końcu wykazać.{/i]

[i]Na chwilę przed tym jak pojawił się gigant w trakcie walki

Ghostwalker

" To tyle, jeśli chodzi o incognito. Spalona Księga już ustawia się w kolejce po wywiad. Będzie zabawa."
- Harvey, oglądając kule ognia

Cup-A-Tea

"Nie wiem o chuj mu chodzi...Ja sie dobrze bawię!"

Axel na widok niezadowolonego diablęcia

Dinin

"No nie, wydawać by się mogło że po najlepszym tyłeczku w mieście nic mi nie zepsuje nastroju. Poudajemy trochę, trzymając niski profil na turnieju.

Ale nie, w sumie po co. Zostańmy największą rewelacją turnieju, drużyna która zgarnia również nagrody indywidualne. Już widzę te wszystkie grupki kutasiarzy chcących dobrać sie do naszych sławnych dup."

Samuel, panikując

Indus

"Panikuje jak nie wiem co, sława nie oznacza od razu kłopotów. One mogą pojawić się u tych co trafią na nas. Może chociaż wyluzuje na tym statku i to jak dostanie pokaźną ilość złota po zadaniu."

Schenkel

Dinin

"No i wpizdu. Wszystko wpizdu. Słowo daję, przez moment miałem nawet wrażenie, że zaczęło się już układać. Ale nie, nic w tym parszywym żywocie nie może się układać.

Jeden kretyński pomysł w postaci wykupu gorzelni spada na dalszy plan. Nie możemy się opiekować oczkiem w pijanej głowie kolegi bo kolega świecił poszukiwanym ryjem na turnieju w centrum wielkiego miasta. Czeka nas w chuj niebezpieczna wyprawa, jak ją przeżyjemy to może będziemy mieć dość pieniędzy by chociaż jednemu przestały psy na karku wisieć.... o ile dupę będzie nisko trzymać.

A po tym wszystkim możemy zająć się drugim intelektualistą, co to nie tylko poszukiwanym ryjem ale i nazwiskiem świecił na tym samym turnieju."

Samuel, nie wyluzował na statku

Ghostwalker

"Zobaczymy, jak nasz książę z Dury odnajdzie się w dżunglach Xendrik. Komary wielkie jak psy, muchy wielkie jak koty, wszystko jadowite, jak ja pierdolę.
Ale skoro ładna pani prosi..."

- Harvey, sceptyczny

Cup-A-Tea

"Nie rozpruł się na psach...Szaty nosi ładne, perfum używa jak panienka, a jednak nie konfident...i to ja szanuję!"

Axel, niemal wzruszony

Ghostwalker

"Tutaj w końcu może być królem życia. Mniejsza konkurencja."
- Harvey w najlepszym hotelu Xendrik

Cup-A-Tea

"Dlaczego doktor z domu Jurasco miałby mu robić gałę?"

Axel, po spiczu Samuela, chyba coś przeoczył

Dinin

"Paskudnie tu. Śmierdzi, gorąco, ciągle pada. Muchy wielkości kotów jeszce nie widziałem, ale to tylko kwestia czasu. Tubylcy też śmierdzący, spoceni i gburowaci. Gówno nie Nowe Stoneport w tropikach.

Samuel, po zejściu ze statku

"Chociaż, w sumie to miasto nie musi być od razu takie złe..."

Samuel, po rozmowie z kontaktem

Onion

"Nereidiss mówiła o nim dobrze - że jest osobą, która jest w stanie ogarnąć tę grupę awanturników i wykonać zadanie. Nie wspominała jednak o nim, że jest taki... magnetyzujący. To jak mówi i się zachowuje jest czymś nadprzyrodzonym. Nie dziwie się, że jego charyzma jest w stanie przekonać nawet zbrojnokutego"

- Fada Lynx o Samuelu

Indus

"Ciekaw jestem kiedy się pochwali, że zaliczył nasz kontakt. Swoją drogą chamskie to było, że tylko go zaprosiła na rozmowę, na której powinniśmy być wszyscy."

Schenkel

Cup-A-Tea

"No i chuj z tego, że ten ciemny elf ma styl. Będziesz go ruchał czy co?"

Axel, dyskusja o wyborze przewodnika w Xendrik

Ghostwalker

"Masz rację Samuelu, powinniśmy wybrać lokalnego przewodnika. Tak nas zawsze uczono w służbach specjalnych."

- Harvey, znowu o jednym

Dinin

"Gburowaty przewoźnik, milczący tropiciel, mordercze zwierzątka, wieczny deszcz, błoto, bagna...

Może trzeba było posiedzieć jeszcze w mieście i rozwiązać problem naszego lokalnego kontaktu. Nawiązać lepszy kontakt z kontaktem, takie tam..."

Samuel, marząc o innych okolicznościach

Cup-A-Tea

"Xendrik nie służy rogatemu.. Teraz jest siny!!! Hehehehehe!"

Axel rozbawiony niedolą towarzysza

Dinin

"Ała, ale mi przyjebali. Wszystko mnie boli.

Po co mi ta banda mięśniaków, jak jeden się chowa by z daleka rzucać młotkiem a od drugiego sam muszę uciekać?"

Samuel, rozgoryczony

Ghostwalker

"Nie służy mu to błoto i wilgoć. Nawet jego czary zdają się nie działać za dobrze na te potwory."

Harvey, specjalista od magii ognia