WRYYYYYYYYYYYYY!

Cup-A-Tea

"To tego uczy w zakonie? Pokłonów przed silniejszym? Przed siłą, która jest niepodważalnie zła? To jest jego doktryna? Tego chce nauczać w Sharn?"

Gustav, wyraźnie zdegustowany postawą Barrena

Indus

"Mamy do czynienia z mocami, których nie znamy ani nie wiemy czego się po nich spodziewać a oni mają jeszcze czelność odrzucać chęć spotkania i zakończenia niepotrzebnego rozlewu krwi. Maja tupet stawiać własne warunki na obcej ziemi. Chciałem by to zakończyło się pokojowo a wyszło jak zwykle"

Baren

Dinin

"Naprawdę nie rozumiem tej jego tendencji żeby iść prosto w paszczę potwora gdy słaniamy się na ostatnich nogach, kiedy to banda hobgoblinów by nas położyła. Pozycja negocjacyjna zerowa, moglibyśmy co najwyżej błagać o litość, na co ta łuskowa menda z pewnością liczyła.

To ten rygorystyczny zakonny trening tak go przyzwyczaił do wykonywania poleceń? Idea, że każde życie jest bezcenne i warto nagiąć dla niego absolutnie wszystko? Czy może zwykły strach?"

Marc, nie rozumiejąc

Ghostwalker

"Nie wierzę, że smok, który dwa razy próbował nas pokonać, teraz przyjmie nas pokojowo. Nie jestem tak naiwny, życie akademickie nauczyło mnie wiele."

- Cerell, połamany

Cup-A-Tea

"Na Panteon!!! Zdobył mikstury, zapewniające nam ochronę przed smoczym zionięciem, które to przesiąknięte jest złowrogą energią...Myślałem, ze takich już nie warzą..."

Gustav, widząc fiolki od Barrena

Dinin

"Nasz dobroczyńca nie zawahał się zrobić interesów z Krwią Vol. Dobrze, bardzo dobrze. Teraz nie czas na wahania, teraz jest czas działań"

Marc, podzielający motywację towarzysza

Ghostwalker

"Przynajmniej teraz nie próbował oddawać mu hołdu, tylko pobił go tak jak powinno się bić smoki. Teraz czas na kolejnego."
-Simulacrum, bezczelne

Indus

"Mimo tego, że Gustav był dość zniesmaczony tym skąd pozyskałem mikstury, to jednak było jedyne rozwiązanie by mieć jakąś szansę w trakcie tego starcia. Bez tego nasze szanse byłyby znacznie niższe. Jedyne co mnie martwi, to że nic nie wiemy na temat demona ani jego miejsca, w którym on przebywa."

Baren

Cup-A-Tea

"Ta kula ma dość dziwny wpływ na umysł Barenna. W ostatniej chwili się rozmyślił, a prawie przekazał ją Cerrelowi...Panteon raczy wiedzieć, co siedzi w tej kuli."

Gustav, widząc dziwne zachowanie Barrena

Dinin

"Coś mu się bardzo spodobała ta błyskotka, oby nas to wszystko w tyłki nie ugryzło"

Marc z nową halabardą w rękach, przymierzając nową zbroję

Indus

"Dziwna sprawa, pierwszy raz zdarzyło się, że coś czym chciałem się podzielić nie trafiło w ręce osoby, która o to prosi. Jednak Cerell nie zrozumiałby tej mocy pomimo całej swej wiedzy i umiejętności poznawczych nowych obiektów."

Mnich jak nawiedzony (lub oświecony)

Ghostwalker

"Hmm"

- Cerell, po tym, jak Baren zatrzymał przedmiot.

Cup-A-Tea

"Więc po to była kula mocy..aby kontrolować smoki!!! To jestem pełen uznania dla Barrena iż udało mu się wyzwolić spod uroku...Nie każdy by podołał..."

Gustav, po wrzuceniu smoczej kuli do wulkanu

Ghostwalker

"Ta kula była bardzo dziwnym przedmiotem. Szkoda,że tak szybko ją wyrzucił, mogła być zabezpieczeniem przed ewentualnym atakiem smoków na nas. Miała chyba jakiś rodzaj umysłu.
Warto byłoby chociaż ją rozłożyć na części."

- Cerell, niezdrowo zainteresowany

Indus

"Ta kula mimo mocy jaką mnie napełniła nie była czymś co może istnieć. Te smoki gotowe były nas zgładzić za to, że ten przedmiot znalazł się u nich."

Baren walcząc z mocą kuli

Dinin

"A więc takie to buty, tak polubiona przez Barena kula służy zgubie smoków.

Jak o tym teraz pomyślę to trochę szkoda, że się jej tak lekkomyślnie pozbyliśmy"

Marc, szukając nowych butów

Indus

"Patrząc na to przed jakim wyzwaniem teraz stoimy cieszę się, że podjąłem się treningu, który zwiększył moją wytrzymałość."

Mnich i dobre decyzje podjęte kilka tygodni wcześniej

Cup-A-Tea

"Hmmm, czy coś mnie wzrok nie myli czy faktycznie Barren jest w stanie być w zwarciu z trójką przeciwników? Czyżby trenował? A może się modlił?

Gustav, przegląd pola na ostatniej bitwie

Ghostwalker

"Chyba zmężniał, albo jak to się nazywa, bo wygląda bardziej jak Marc niż jak ja."

- Cerell o kondycji mnicha

Dinin

"No no, robił trening kondycyjny. Widać, pewnie go uczniowie tłukli cegłówkami albo co.

Bardzo mądrze, widzi co się działo na polu bitwy i postanowił zareagować. Gdyby mu tu jeszcze sprezentować jakiś porządny topór..."

Marc i progres bojowy towarzysza

Cup-A-Tea

"Zawsze mnie zastanawiało...nieważne czy leci kula ognia czy zbłąkany meteor Cerella to Barren zawsze uskoczy w samą porę...Jak wspomniałem wcześniej pewno mnich jest pod opieką jednego z bóstw Panteonu!"

Gustav, z podziwem o Barrenie

Indus

"Wszędzie coś, muszę działać szybko i nie dać się trafić inaczej może być kiepsko."

Uskakując przed kulami ognia i nie tylko

Ghostwalker

"Dalej czuję się niespecjalnie ciskając kule ognia prosto w Barena. Ale skoro twierdzi, że zawsze uskoczy..."

- Cerell, zakłopotany atakowaniem kolegi

Indus

"Czas zdobyć ostatni element do odnalezienia pradawnego zła i jego powstrzymania. Łatwo nie jest i poraża to co tu widzę, jednak ten szaleńczy świat nas nie powstrzyma."

Baren

Cup-A-Tea

"Zastanawia mnie jedna rzecz...Czy pomagał Cerellowi w badaniach? Czy tylko dostarczał zaopatrzenie (aczkolwiek w tempie zawrotnym dla zwykłego śmiertelnika)"

Gustav, widząc tacę pełną pierożków(zaraz po tym jak sie wteleportował razem z Cerellem)