WRYYYYYYYYYYYYY!

Onion

"Dobry klient, dobry klient!"
- sprzedawca zegarków w Redsun

"Faktycznie trochę za młody jak na Pustynnego Szpona. Przez ten miecz dałem się zwieść. Ciekawe skąd go ma... Miejmy nadzieje, że umie nim machać tak dobrze jak Szpon, bo inaczej Blackbeard ukręci mi jaja"
Charles

Horned

" Dziecko brawury i nieodpowiedzialności... masakra "
-Snyrdlak - przemyślenia

God himself

"Ale bohater..."
- Tydus patrząc na szarującego ziemię twarzą Evana po potknięciu w czasie ucieczki przed piaskowym alchemikiem"

Dinin

"Co Ty właściwie umiesz człowieku?"

Clarence, przyglądając się zachowaniu Evana w 'starciu' z piaskowym alchemikiem

Horned

" Mam wrażenie że kiedyś wlecimy w coś więcej niż w burzę psioniczną i wtedy ja będę się do niego modlił. "

-Snyrdlak- Niepoprawne myśli (według niego) podczas naprawy statku.

God himself

" Pewny siebie nawet w piekle. Mam nadzieje że dobrze wyuczy się nawigacji, bo pewnie długo z nami zostanie "
- Przemyślenia Tydusa w Dis

Onion

"Mogłeś utracić pamięć, jednak duchy przeszłości wciąż unoszą się wokół ciebie. To co zostało utracone, nie wróci samo. Jednak można to odzyskać. Jednak nikt ciebie nie zmusza do działania"
- szaman z wioski umieszczonej pośrodku dżungli

Onion

"A jednak coś umiesz... dobrze, może teraz zdezerterowałeś, ale później... jeszcze do mnie wrócisz"

- Blackbeard

Dinin

"No no, jednak mamy więcej wspólnego niż podejrzewałem. Obaj potrafimy poradzić sobie z przejściami niedostępnymi dla innych...

Clarence, obserwując poczynania Evana w sadzawce

Onion

"Krwawnikiem to on nie będzie... I ta jego wiedza, też jakaś pokrętna. Miejmy nadzieje, że mój czas i moja krew nie poszły nadaremne."

Amaretta, łaskobójca

Nemla

"Się chłopak trochę wyrobił przez ten miesiąc. Może jeszcze będzie z niego jakiś pożytek."

Nemla po walce z Alchemikiem

Horned

"Się chłopak wyrobił, ale nadal to ten sam wnerwiający mnie typek który myśli że pozjadał wszystkie rozumy. I jeszcze znowu moi znajomi mnie nie szanują. Już ja mu dam! "

-Snyrdlak -

God himself

"No, no... Rura mu urosła. "

-Tydus po pierwszym spotkaniu z Evanem

"Przydałoby się żeby sobie język ulepszył, bo jakoś luźno lata"

-Luźna myśl Tydusa w czasie spotkania z Charlsem

Nemla

No niezła chryja wyszła po tej tatusiowej popijawie. Ale tak w gruncie rzeczy to z tego Evana całkiem fajny facet jest. Hmmmm"

Nemla, leżąc obok śpiącego Evana w garderobie

Horned

" Będziesz mi potrzebny bardziej niż kiedykolwiek myślałem...

-Snyrdlak- kilka chwil po transformacji

Dinin

"Wy się wszyscy dupczycie do utraty przytomności, a ja tu przyszedłem ciężko pracować!!!"

Clarence, oddając dziennik to przepisania

Nemla

Hmmm ale w sumie jest o mnie zazdrosny. Może jednak lubi mnie trochę bardziej?

Nemla, po awanturze o "wyciąganie informacji" z gospodarza bankietu

God himself

Tego faceta nie zmieni nawet tydzień tortur. Ciekawe na ile to głupota, na ile geniusz. Z drugiej strony ciekawe jakby zareagował na szok urazowy, po uszkodzeniu jego zegarków...

Luźne rozważania Tydusa po bankiecie

Onion

"I jak ja mam ciebie teraz nazywać? Zięciu?!"
- pijany Blackbeard, kilkanaście minut po tym jak usłyszał o wspólnej nocy

"No dobra, możesz z nią być, Ale jak ją skrzywdzisz osobiście Cię wykastruje!"
- Blackbeard po wytrzeźwieniu

"No! Dziewczęta to jest mój przyjaciel Pustynny Szpon, gdybyście widziały te bestie które pokonał pod moją banderą!"
- Blackbeard na bankiecie

Onion

"Co za idiota..."
- Esmerine na statku

"Nieco dziwny, ale sympatyczny.
- Spark

"O... inżynier. Szkoda, że nie umie naprawić naszego towarzysza"
Gargaroth

Nemla

Oświadczył mi się! Naprawdę mi się oświadczył! Nie wierzę... ale to prawda!

Nemla, patrząc na zębatkę na swoim palcu

Koło zębate. To takie w jego stylu. Wręcz rozczulające... ehhhh

Nemla, rozmarzona

Dlaczego on mi to robi? Oświadcza się, a potem mówi, że jednak nie! A później znów twierdzi, że jest dobrze. A godzinę po tym chce przekładać datę ślubu. Jak ja mam być stabilna emocjonalnie przy takim traktowaniu?!

Nemla, po kolejnej kłótni z narzeczonym

Od kilku dni jest już tak dobrze. Momentami jest wręcz czuły i kochany. Chyba zaczyna się godzić z tym wszystkim. Cieszy mnie to, uspokaja. Wiem, że mogę się do niego przytulić i nie zostanę zakrzyczana. To rokuje na dobrą przyszłość jednak.

Nemla, pod koniec podróży do Sigil

Dinin

"Możesz uciec... ale Blackbeard ma długie łapy i raczej mu nie uciekniesz na długo. Możesz spróbować ją do siebie zniechęcić, powinno Ci łatwo pójść... można też po prostu wypuścić ją na bal i kazać wydobyć od kogoś jakieś informacje, to powinno wystarczyć byś mógł oficjalnie zakończyć ten cyrk"

Clarence, przedstawiając Evanowi swój puknt widzenia

"Tak, mogę zorganizować co nieco wody ze Styksu, nie takie rzeczy krążą na czarnym rynku w Sigil. Manierka wystarczy?"

Clarence, oferując pomoc w wyjściu z sytuacji

God himself

"No to będzie ślub na pokładzie. Przyjemny akcent. Ciekawe tylko czy przyjemny dla wszystkich"

Tydus po obejrzeniu zębatki zaręczynowej

"No to raczej nie dla wszystkich"

Tydus widząc wymigującego się od ślubu Evana

Onion

"Evan Blackbeard... jak to kurwa śmiesznie brzmi"
- Ashnod

"Podchodzę do tego bardzo sceptycznie... no, ale jeżeli moja córka cię kocha to chyba muszę się zgodzić."
-cpt. Blackbeard, rozmyślania w kajucie

Horned

" No i zaczęło się na dobre. Evan się żeni i będzie to nie lada wydarzenie. Mam skromną nadzieję że nie będę doprowadzać mnie do szału tymi swoimi końskimi zalotami."

-Snyrdlak-