WRYYYYYYYYYYYYY!

Cup-A-Tea

"Ale jak to perła będąca kluczowym składnikiem rytuału identyfikacji jest odrzucana, zaś figurka o wartości 20 sztuk złota jest godna jakiś śmiesznych bogów! Cholera, tylko straciłem komponent!"

Albert, chciwy jak każdy krasnolud a na dodatek ateista

God himself

Moc, wiedza i bogactwa... W sumie nie wiem czemu spodziewałem się po nim czegoś więcej. Ostatecznie jego zasady, to jego sprawa.
-Vonavin po odrzuceniu propozycji ratowania ryboludka

Onion

"Nie wiem czy to jakieś uniwersalne prawo Wieloświata, ale wzrok maga po otrzymaniu swojego pierwsze zwoju Kuli Ognistej jest zawsze taki sam"

- Cassandir, elfi arcymag

Indus

"Poza byciem dobrym wojownikiem ateizmu, jesteś także dobrym poskramiaczem Yeti. Dobrze, że jesteś w stanie mieć zaklęcia ogniste w zanadrzu. Musisz być priorytetem w ochranianiu."

- Utwierdzając się w przekonaniu

Ghostwalker

"Ciężko przekonać maga, że poza potęgą i władzą, są jeszcze inne wartości. Może kiedyś sam to zrozumie?"

- Ander, po wysłuchaniu ekonomicznego monologu

Dinin

"Jego postawa drażni mnie jak mało co na tym świecie. Przydatności w boju to mu nie odmówię, bez jego płomieni Yeti miałyby z nas niezłą ucztę. Tylko czemu jego biegłość w magicznych tajnikach musi iść w parze z jawnymi bluźnierstwami?

Bogowie wystawiają mnie na próbę, nie ma innego wytłumaczenia"

Brumag, trwający w wierze

Cup-A-Tea

"Jednak prawdziwa magia wywołań zaczyna się od kuli ognia. Nawet gdy zaklęcie jest rzucone ze zwoju!"

Albert, podziwiając dzieło zniszczenia

Indus

"Ciekawe czy Albert uznaje tylko czary zniszczenia, a może nie chce się przyznać, że potrafi coś więcej?"

- Słysząc odpowiedź Cassandira

Ghostwalker

"Ciężko dyskutować z kulą ognia"

- Ander, po obejrzeniu eksplozji

Onion

"Mól książkowy - czyżby Mephastiana interesowali tylko tacy znajomi?"
- Kharissa , zaklinaczka w radzie Targos

"Jestem pod wrażeniem, że udało mu się przedrzeć do wnętrza wieży i wspólpracować z arcymagiem. Który jest na tyle potężny, że zdołał spętać jednego z dżinów"

- Fabiathos, mag z Sembii

God himself

Ciekawe czy byłby gotowy wspierać swoimi sztuczkami Andera by chronić swoje pieniądze, gdyby ten zaczął przegrywać... Gdyby na szali leżał zwój ognistej kuli, pewnie nawet nie dałby mu szansy spróbować uczciwej walki.
-Vonavin po bójce w barze

Dinin

"A niech mnie, mimo wszystkich swoich (cholernie licznych) przywar ma chłop pierdolnięcie"

Brumag, podziwiając fajerwerki

Cup-A-Tea

"Po raz kolejny wizytujemy przedstawiciela sztuki arkanistycznej i po raz kolejny muszę wysłuchiwać jęków drużyny. Echhh dlaczego tak mało rzeczy idzie zgodnie z planem!"

Albert czujący absmak

Dinin

"Nowy kolega Alberta zdaje się nie podzielać jego ortodoksyjnej doktryny ateistycznej. Zupełnie jakby umiejętność rzucania czarów nie oznaczała negowania z automatu istot dalece potężniejszych. Kto by pomyślał."

Brumag, złośliwy pół-ork

Indus

"Widać, że chciałbyś by nauczył cię tego zaklęcia. Choć zastanawia mnie czy jak tak się nie stanie to poczujesz zawód z tego powodu, czy też nie?"

-Rozmyślanie nad magami

God himself

Dlaczego magowie stawiają swoje cholerne zabudowania w środku dziczy? Wszyscy tak mają? Czy zwyczajnie trafiam tak pechowo. Przysięgam, że jeżeli Albert zacznie stawiać cegły i wycinać drzewa pod jakąś wierze w tundrze to zacznę sadzić drzewa pod ich fundametami.
-Vonavin

Ghostwalker

"Ha, mieszkanie w dziczy ma tę zaletę że w razie niepowodzenia badań nad czarem obrywa tylko sam mag. Musimy znaleźć Albertowi wieżę, jak się zacznie uczyć kul ognia"
- ostrożny Ander

Cup-A-Tea

"Co mnie podkusiło aby zaufać tej elfiej czarownicy! Jak to się stało, że nie zauważyłem takiego podstępu? Przynajmniej podarowany zwój okazał się pomocny."

Albert, z niedowierzaniem

Ghostwalker

"Ich kłótnie o wiarę tak naprawdę pomagają spojrzeć im na świat z nowej perspektywy. Chyba, że po prostu lubią się spierać..."

- Ander, o kłótniach

Dinin

"Czego ten brodaty infydel potrzebuje, by przejrzeć na oczy? Najpierw kpi z boskich wyroków a postawiony naprzeciw niezaprzeczalnych faktów wije się niczym elfi minstrel, gdy go o kradzież szlacheckiej cnoty oskarżają.

Może jeszcze nie jest dla niego za późno, w końcu krasnoludy to żywotne istoty. Jeżeli jakimś cudem nie jest bardziej uparty niż żywotny... może nie skończy w ścianie"

Brumag, przejęty losem duszy towarzysza

Indus

"Z całej zaistniałej sytuacji mamy chociaż jakiś plus, zadanie zostało wykonane. Jednak pułapki w tubusie to raczej nikt się nie spodziewał, chociaż czy Albert nie powinien jej wyczuć?"

Zastanawiając się czy jakiekolwiek przejawy magii mogą wyczuć magowie

God himself

Mam przeczucie graniczące z pewnością, że tak skromny znak, jak blisko oczywista przepowiednia, nie wystarczą by wcisnąć w tą krasnoludzką czaszkę idei istnienia istot o niebo potężniejszych od nas i czczenia tego bytu.
-Vonavin

Cup-A-Tea

"Oczywistym jest, że z proponowanych rozwiązań najlepiej udać się do krasnoludzkich kamieniołomów."

Albert, przed wyborem

Dinin

"Najpierw zapaliły mu się oczy na myśl o uruchomieniu starych krasnoludzkich kamieniołomów. A potem równie płomiennie zapaliło się chyba z osiem albo dziesięć goblinów. Entuzjazm Alberta jest doprawdy zaraźliwy!"

Brumag, mniej skory do kłótni

Ghostwalker

"W teorii przed czarem można uskoczyć. W praktyce..."

- Ander o kulach ognia w ciasnych jaskiniach