WRYYYYYYYYYYYYY!

Ghostwalker

"Magiczna broń nie wyjściem. Sam muszę okiełznać swoją własną moc. Dodatkowo to bydle mnie ugryzło. Wolę oddać to złoto na sierociniec. Albo na więcej skrymshanderyckich figurek. Sprzedam je na południu i za uzyskane pieniądze założę własny zakon, tu na Północy. Inaczej Brumag przejmie edukację tych młodych wojowników i nikt nie nauczy się właściwej drogi."

- Ander, trochę się zagalopował po wypiciu wina

Cup-A-Tea

"Co za narwaniec, mógłbym zdobyczny kij zidentyfikować. A tak Brumag musiał cucić - Ander der Idioten!!! Przecież takie zaklęcie trwa tylko tyle co... eeee, nieważne!"

Albert, jak zwykle zażenowany jedynym przedstawicielem ludzkiego gatunku w drużynie

God himself

Przyda się szkolenie cierpliwości. Narwana niepotrzebna próba okiełznania nieznanej magii. Odrzucenie potężnego oręża, bo ten wymaga zachodu w opanowaniu. Oby nie pożałował swojej decyzji...
-Vonavin

Magiczna broń zdaje się być znacznie skuteczniejsza przeciw tym tworom... Pewnie pożałował swojej decyzji...
- Vonavin walcząc z żywiołakami

Dinin

"To utwardzanie własnego ciała i dążenie do doskonałości nie uwzględnia dzierżenia oręża wystawiającego właściciela na najcięższą próbę?
Trochę szkoda, przydałby się magiczny kij. Coraz częściej trafiamy na takich, co walnięcie zwykłym zbywają wzruszeniem ramion"

Brumag, zbrojmistrz entuzjasta

Onion

"Wielcy podróżni! Wnoszeni niemal jak zbawcy Dziesięciu Miast! Oto magiczny kryształ do jeziorka, a oto magiczny pyłek by popływać statkiem. Cieszcie się póki możecie.

- ???

Cup-A-Tea

"Co on ostatnio robił, że ma ręce całe w bandażach, pewno się samodoskonalił? Czy to ma coś wspólnego z ta sztuczką z wodą i przewróceniem ogra? Nie lepiej zapisać czar w księdze?"

Albert, krytycznie o zakonnych sztuczkach i sposobie nauczania tychże sztuczek

Ghostwalker

"Nie mogę być zależny od magii. Od przedmiotów i czarodziejskich różdżek. Wystarczy mi ta magia, która jest w naturze, która nas otacza. Lekceważona siła żywiołu."

- Ander, rozbijając strumieniem wody tafle lodu

God himself

Długie godziny treningów, lata samodoskonalenia, a decyzje podejmuje jak sójka do odlotu zimą.
- Vonavin

Indus

"Ten człowiek wygląda tak jakby miał samego siebie wyzwać na pojedynek, ciekawe z jakimi ranami wróci po kolejnej rozłące z nami."

- Gdybanie nie dające spokoju

Dinin

"To naprawdę takie dziwne, że jedyne osoby z formalną wiedzą na temat wojskowości zajmują się organizowaniem obrony? A kto ma się tym zająć? Mówcy? Kapłani Eldath? Skrymszanderzy?"

Brumag, rozdrażniony

Cup-A-Tea

"To, że chciał się sprawdzić w pojedynku z oddziałem krasnoludzkich tarczowników to jeszcze zrozumiem, że wciągnął w to Merasha - też, ale od kiedy samodoskonalenie oznacza opróżnianie barku w karczmie?"

Albert, dzień po...

Ghostwalker

"No, tego nas w zakonie nie uczyli..."

- Ander, dzień po

God himself

Hmmm, no może jeden kieliszek... Jak stawiasz... Pomoże trochę zaadoptować się do tego miejsca...
-Vonavin przed

Nie, nie, nie... <blurgh>
-Vonavin po

Dinin

"Całkiem nieźle się odnajduje w twierdzy krasnoludów. Czy to w biciu czy to w piciu szybko nawiązuje z nimi nić porozumienia. Może ma brodatą duszę..."

Brumag

Onion

"Ha ! Żołnierze - ten przybysz chce się z nami zmierzyć! To będzie dobry test dla waszych umiejętności! Oddział - formować szyk!
- krasnoludzki sierżant

"Ręką chcesz grać w Krasnoludzkie Kręgle? A co zamiast żony też ręki używasz?!

- krasnolud w karczmie

"Narwany ... jakby nie pił od miesięcy !

- karczmarz w Onyksowej Twierdzy

Indus

"Początkowo sądziłem, że to szaleństwo stawać przeciw całemu oddziałowi, jednak Ander pokazałeś, że potrafisz walczyć z głową."

- Merash

"Człowieku poddasz się jak nasz krasnolud?"

- Nie do końca trzeźwy smok

Cup-A-Tea

"Szanse, że wypicie dwóch mikstur leczących zasklepi wszystkie rany są do prawdy niewielkie. Prędzej przyjąłby formę żaby lub zyskał różowy kolor... Powiedzieć, że ma więcej szczęścia niż rozumu, to nic nie powiedzieć!"

Albert, o niebywałym szczęściu mnicha

Ghostwalker

"Cios Nieokiełznanej Rzeki przynosi rezultaty!"

- Ander, wywracając wrogów biczem z wody

Dinin

"Nawet najgorszy kac jest do zniesienia, jeżeli jedyną jego konsekwencją jest paskudne samopoczucie. Ale tak w tym przypadku to nie było, cholernie ważna narada miała miejsce. A ten tutaj najpierw prawi mi tu kazania jak to trzeba z godnością kaca znosić a potem w najważniejszym momencie dnia milczy jak zaklęty i jeszcze znacząco na mnie patrzy"

Brumag, niedowierzając

Onion

Pierwszy utalentowany, którego widzę od setek lat. Czy to jakaś różnica czy jest krasnoludem? Jego życie i tak będzie krótkie - może przynajmniej moje nauki wniosą coś do jego egzystencji

- mistyk z Barad Tharun

Indus

"Ciekaw jestem czy wrócisz do tego miasta by pobierać nauki od swojego nauczyciela. Jak wielka determinacja jest w człowieku by stać się lepszym?"

- MeraSH

God himself

Oho, ktoś dojrzał w tobie coś czego nikt inny nie zauważył. Potencjał.
- Vonavin o nowym nauczycielu

Cup-A-Tea

"Jego prędkość coraz bardziej się przydaje - szybko podbiegł i wskoczył na mury twierdzy. Jeszcze trochę i przestanę nazywać macki wodne sztuczkami."

Albert, pozytywnie o jedynym człowieku w drużynie

God himself

Kręci się, skacze, miota jak oszalały. Ale trza przyznać że jak trzeba to potrafi się poruszać bez przyciągania uwagi.
-Vonavin

Ghostwalker

"Siła żywiołów jest w dziczy odczuwana jakby potężniej..."

- Ander, powalając przeciwników[/i]