WRYYYYYYYYYYYYY!

Onion

"Czyli wziąłeś kontrakt na mnie za to by pomóc ocalić twe Dziesięc Miast? Zawarłeś pakt z istotą o której nie masz pojęcia, istotą która dysponuje potężną mocą... A teraz musisz spłacić jego cenę. Czym różni się to od paktu z demonami , które wy tak potępiacie? Skąd wiesz czy nie służysz złym mocom? "

- Odette o decyzjach Brumaga i reszty drużyny

Cup-A-Tea

"Jak nigdy podzielam zdanie Brumaga. Od dłuższego czasu każdy nas lekceważy, a chcemy tylko geszeft gemacht!!! Pierw te leśne elfy, a teraz wypasiona jaszczurka!!! Swoją drogą pazerny jaszczur musiał się zdziwić, pewno nikt dawno mu się nie postawił tak jak drużynowy temupusyta!!!"

Albert, z uznaniem o postawie Brumaga

Ghostwalker

"Nasz półork nie jest specjalnie porywczy, mimo wszystko. Ale jak już się zirytuje, to potrafi nakrzyczeć nawet na smoka."

- Ander, dumny

Dinin

"Faktycznie w tych książkach same głupoty, Merash miał racje. Smoki to miały być dumne istoty a nie jakieś zarozumiałe pyszałki. Siedzi taki w lesie tylko po to, żeby go nic nie zajebało, gromadzi sobie przydupasów i czuje się królem życia.

Wyżej sra, niż dupę ma. Chyba od dłuższego czasu nikt nie mówił do niego inaczej, niż do pana i władcy. Poprzewracało mu się w tym smoczym łbie. A wystarczyło spojrzeć takiemu w oczy zamiast bić pokłony i już się stroszy niczym kogucik"

Brumag, potencjalny smokobójca

God himself

W obliczu tak potężnego stworzenia jak ten smok łatwo stracić zdrowy rozsądek. Ale gdyby udało się oszukać smoka na jego włościach, byłby to wyczyn godny pieśni.
- Vonavin zastanawiając się nad przeciągającym się przyzwaniem Salanthasa

Indus

"Sądziłem, że będziesz tym, który najlepiej zrozumie moje położenie, ale jednak wolałeś wybrać ratowanie tego, który nam nie jest potrzebny. Skazujesz moją misję i moich pobratymców na śmierć. Przypomnij sobie tą chwilę gdy już dojdzie do ciebie wieść o zagładzie smokowców, będzie to wina, która pozostanie z tobą do końca życia."

Rozwścieczony smokowiec

Onion

"Przybywacie tutaj jako nieproszosny gość do Wiecznego Lasu, królestwa Lladramghura - żadając by spełniono wasze zachcianki. Nie przynosicie nic jako dar, ażeby zaskarbić sobie przychylne spojrzenie i otrzymać audiencje. I wciąż dziwisz się dlaczego jesteś tak traktowany?

- Illenthada - dowódczyni elfiego oddziału służacego Zielonemu Smokowi

Cup-A-Tea

"Szkoda, że nie było mnie przy Brumagu, gdy ten tłumaczył się wielkiej jaszczurce z poprzedniego zachowania..."

Albert, co by było gdyby....

Ghostwalker

"Pokora. Nowe słowo w słowniku Brumaga.
On tam jeszcze wróci i wybuduje w tym lesie klasztor tempusytów."

- o skromnym półorku

God himself

Znów rozsądnie salwujemy się ucieczką, miast stawać w szranki z bestią i jej poplecznikami. Cóż... ostatecznie to nie byłaby bitwa, a raczej egzekucja. I to nam pisany był ostateczny wyrok.
- Vonavin

Indus

"Jestem pod wrażeniem jak szybko jesteś w stanie schować swoją dumę i ego byle tylko nie rozwścieczyć smoka ponownie. Także mam nadzieję, że nie dojdzie między nami do żadnej walki, biorąc pod uwagę twoje zdolności, jednak kto wie co się stanie przy czarnym smoku."

Merash

Dinin

"I niech no ten Merash teraz powie, że ja się nie poświęcam dla jego sprawy...

Muszę się teraz napić... a potem wybłagać u Pana Bitew przebaczenie za takie niegodne jego sługi czyny. Kłamstwa? Podstęp? Wydymanie smoka to może by się Cyricowi spodobało.

Schodzisz na psy Brumagu"

Brumag, niezadowolony z siebie

Cup-A-Tea

"Brumag...kurwa...Tempus nie ma tu nic do rzeczy!!! Ja chcę runy...inkantacje, nie psalmy do Tempusa!"

Albert jako krnąbrny uczeń

Ghostwalker

"Twierdza Tempusytów rośnie w oczach. Niedługo Brumag walnie tam katedrę. Ale nie narzekam, mogę sobie powalczyć trochę."

- Ander o nowym przybytku półorka

Dinin

"Ku rosnącej chwale Bożej, jak to zwykli mawiać kapłani wszelkich wyznań. Świątynia rośnie dosłownie i w przenośni, coraz więcej osób chce tu praktykować wiarę. Nawet akolici już wychodzą na własne misje.

Jeszcze trochę i trzeba będzie się ustatkować, przestać tak latać z miejsca na miejsce"

Brumag

Indus

"Odkąd świątynia trafiła w twe ręce to bardzo szybko się rozwija. Ciekawe jak duża będzie za kolejny rok."

Merash

God himself

Kaplica warowna... Cóż gdy czci się wojnę, trzeba być na nią gotowy. To ciągłe zamykanie się w kilku ścianach jest takie dziwne. Z jednej strony mury wszędzie, z drugiej krąg do teleportacji żeby nie musieć wychodzić z pomieszczenia odwiedzając dalekie miejsca. Jeszcze trochę i będą takie miejsca murować od środka. Bez drzwi i okien. Porozumiewać się będą wysyłając sobie magicznie wiadomości. Jeść będą magicznie tworzoną żywność. I będą trwać w gotowości do kolejnej wojny. I będą tak trwać puki niebo im się na głowy nie zwali, i żadne mury im nie pomogą.
- Vonavin

Cup-A-Tea

"Tjaaa... widzisz oni wierzyli w Moradina i co... i nic! Zamiana jednego bożka na drugiego nic by nie pomogła!!!!"

Albert, kolejna dysputa z Brumagiem...

Ghostwalker

"No, chyba wszystkich nie wypędzi... Ale może kilka?"

- Ander z nadzieją patrząc na zamieszkałe ruiny

Dinin

"A niech mnie, tak głębokiego gówna to się nie spodziewałem.

Zapomniane przez Bogów miejsce pełne demonicznego pomiotu. Płonący odpowiednik Króla Karpia, włócznicy bijący kolczastymi brodami i gluty wyglądające niczym tusza wieprzowa.

Oby było tu coś warte zachodu, wolę przebić się przez połowę tubylców niż jeszcze raz próbować zrobić smoka w jajo"

Brumag

Indus

"Mam nadzieję, że jesteś gotów stać się żywą tarczą dla reszty drużyny gdy zrobi się naprawdę gorąco. Tylko my będziemy mogli spowolnić wroga."

Merash

God himself

Bogowie zapomnieli o tym miejscu...
-Vonavin

Cup-A-Tea

"Niestety, nadeszła ta chwila gdy musiał wskrzesić jednego z towarzyszy. Gdyby nie jego umiejętności(przecież nie Tempus!) to drużyna zostałaby uszczuplona o mnicha. Nasuwa się jedno pytanie...W razie wypadku kto wskrzesi Brumaga?"

Albert, o czarnych scenariuszach

Onion

"Bez problemu dowódco. Sprawdzimy co dzieje się w Dougan Hole i okolicach. Wyłapiemy tych bandytów"
- Cedric Grimsworth, przygotowujący się przed wyprawą na południe Dziesięciu Miast

"Kleryku będziesz próbował mi się przeciwstawić? Cóż mogłem się spodziewać takiej reakcji - swoje życie poświęcisz chętnie... ale co z życiem twoich towarzyszy?"
- rogaty diabeł chwilę przed przebiciem Andera

Ghostwalker

"No i masz, przydał się ten diament, o którym mówił. Dziwne uczucie."

- Ander, wdzięczny i poobijany