WRYYYYYYYYYYYYY!

Onion

"Wojownik, tej samej krwi co ja! Nazywają nas wyklętymi dziećmi - jednakże to my łaczymy najlepsze cechy w jedno. Jestesmy jak Utghar i Tempus w walce. Każdy z nas toczy konflikt - mam nadzieję, że spotkanie sługi Tempusa to dobry znak na drodze do przywrócenia porządku w Klanie Jastrzębia"
- Barghar Skald, z Klanu Jastrzębia

Indus

"Poprawka w przemyśleniach, wszelkie istoty na Twej drodze, albo są wyznawcami Tempusa, albo chcą patrzeć kiedy wybuchniesz i zrobisz coś głupiego.
Swoją drogą co zobaczyłeś w tych harpiach?"

- Poprawka oceny

Ghostwalker

"O, jest ich więcej. Nawet tutaj."

- Ander, po spotkaniu skalda i Brumaga

Dinin

Valkiria...

Brumag, zmierzając ku harpii

Cup-A-Tea

"Tak..Jakoś perspektywa spotkania kolejnego samotnego maga, go przeraża. Nie wiem o co Brumagowi chodzi, nie każdy musi oddawać boską cześć silniejszym istotom. A może tan akurat będzie czcicielem Temposa(tylko nie to!) "

Albert, grupowa narada odnośnie wyboru miejsca, w którym znaleźć sposób naprawy runy.

Indus

"Nasz przyjaciel zdążył już znienawidzić chyba wszystkich magów."

- Opinia oparta na słowach Brumaga

Ghostwalker

"Chyba elfi czarownik i nasz krasnoludzki mag razili go do czarodziejskiej braci. Ale sam twierdzi, że stereotypy są krzywdzące. Ot, zagadka."

- Ander, znowu podkręca atmosferę

Onion

"Dobrze mieć sługę bogów po swojej stronie - zwłaszcza, że te śnieżyce nieustannie dają się we znaki. Oby kaprysy Auril nie pokrzyżowały naszych planów."

- przemyślenia Maphastiana

"Ostatnimi czasy większość mieszkańców próbuje przebłagać Lodową Dziewicę, zaś większość wojowników przez zimę odpoczywa. Chyba ktoś stoczy dużą potyczkę"

- Tiagord, zarządca dzielnicy świątynnej, obserwując ostatnie ofiary w kapliczce Tempusa

God himself

Podzielam jego niechęć do Auril, rozumiem brak miłości do magów, ale temperamentu mu niezazdroszczę. Kiedyś Tempus nie przyjdzie mu z pomocą, albo wystawi na samotną próbę i może się skończyć bardzo źle.
-Vonavin

Dinin

"Moje modły zostały dziś wysłuchane, Pan Bitew udzielił mi swego błogosławieństwa. Nie jest co coś, co jestem w stanie sensownie wytłumaczyć. Nie jest to też coś, co moi towarzysze byliby skłonni zrozumieć.

Trochę mi ich żal w takich chwilach. Jakże puste musi być życie bez głębokiej i szczerej wiary."

Brumag

Cup-A-Tea

"Zaskakująco dobrze wybrnął z kłopotliwej sytuacji na dworku czarnoksiężnika. Czyżby zastosował w praktyce wiedzę dotyczącą kazań? W ogóle, od kiedy kapłani boga wojny studzą nastroje?"

Albert, pod wrażeniem

Dinin

"Żebym to ja zajmował się łagodzeniem sporów powstałych przez cudzy brak obycia. Jestem przecież gorliwym wyznawcą Pana Bitew, pół-orkiem noszącym w sobie krew barbarzyńskich plemion, nic nie trzymam w ręku częściej niż mój topór bojowy. Znam siedemnaście totalnie niepraktycznych formacji bojowych i ze cztery mające jakikolwiek sens. Potrafię posługiwać się większością znanego powszechnie oręża...

I świecę oczami za pijanego Andera."

Brumag, chowający twarz w dłoniach

Indus

"Jak widać są jednak magowie, którzy potrafią uszanować twoje bóstwo mimo wszystko. Przy okazji albo mnie się wydaje albo zaczyna panować nad swoimi wybuchami złości."

-Przypatrując się Brumagowi

God himself

Bóstwa, demony, ofiary... A to miała być rutynowa kontrola szkodników. Dobrze mieć ze sobą kapłana w takich chwilach.
-Vonavin patrząc na rozpływające się zwłoki małpiokształtngo demona

Ghostwalker

"Osiągnął chyba taką wprawę w czarowaniu, że chyba wyrzuci topór. No dobra, poniosło mnie."

- na widok odpędzania

Cup-A-Tea

"Tjaa chcesz mi powiedzieć, że spłynęła na Ciebie łaska Tempusa i wyczytałeś nasz los z tych oto kości!!!???? - pierdolenie to za mało powiedziane!"

Albert, krytycznie o rewelacjach Brumaga

"Nosz kurwa. Nie trzeba być kapłanem Tempusa aby przewidzieć jatkę. Zresztą taką mają pracę!"

Albert, po całym zajściu w posiadłości Magnusa

Ghostwalker

"Czy gdybyśmy posłuchali się kości, zapobieglibyśmy walce? Czy może nie pomoglibyśmy magowi, bo elfka dostałaby się do twierdzy inaczej?
To wszystko jest bardziej skomplikowane niż się wydaje."

-Ander, o wróżeniu Brumaga

Dinin

"Pan Bitew dał nam znak a myśmy to zignorowali. Nierozsądnie byłoby prosić o kolejne znaki jeżeli mają być równie mało poważane."

Brumag, nie chcąc drażnić Boga Wojny

Indus

"Po tym incydencie na pewno poważniej będą brane pod uwagę twe wróżby. Aczkolwiek powinniśmy zareagować wcześniej."

Merash

God himself

Naprawdę pytasz osoby, która każdy krok powierza losowi, czy wierzy we wróżby?
-Vonavin niedowierzając

PS. Nakarm mnie!
-Dopisek na wspólnym liście sowią pocztą

Cup-A-Tea

"Zaskakująco dobrze wybrnął z próby wpłynięcia na naszą decyzję odnośnie kolejnego celu podróży. Nawet karczmarz nie ośmielił się go oszukać!. Bez wątpienia ma posłuch wśród miejscowych!"

Albert, przed wyruszeniem w drogę...

Dinin

"Zaiste niezbadane są wyroki Bogów. Kto by pomyślał, żebym to ja się wypowiadał na spotkaniu mówców dziesięciu miast, żebym wraz z towarzyszami broni podejmował żywotne decyzje dotyczące mieszkańców tej nieprzystępnej okolicy. Słowo jeszcze długo nie będzie moim ulubionym orężem, dużo skuteczniej przemawia mój topór."

Brumag, filar lokalnej społeczności

Ghostwalker

"Interesująca sprzeczność, wojownik i dyplomata w jednym. Chociaż, czy to rzeczywiście sprzeczność, w tej krainie, w której siła jest w takim poważaniu?"

- Ander o drużynowym dyplomacie z toporem

God himself

Kapłan gotów niepoprzeć planów swego przełożonego? Albo wiara w nim silna, albo wiara we własne siły zbyt wielka
Vonavin[/b]

Indus

"Dobrze, że potrafisz zachować powagę sytuacji i przemówić odpowiednio."

Merash