WRYYYYYYYYYYYYY!

God himself

Ma swoją misję. Jest dla niego ważniejsza niż cokolwiek innego. Rozumiem. Ciekawe tylko gdzie leży jego granica? Zwiedzamy opustoszałą wieżę dla skarbów - brzmi dobrze; włamujemy się do wieży w ramach prywatnego interesu - w sumie czemu nie; pomagamy przetrzymywanemu wbrew woli robolowi - przykro mi, misja jest ważniejsza.
-Vonavin

Onion

"To jest prawdziwy wojownik - z podniesioną głową, staje do boju pomimo ostrzału wroga. Bogowie muszą być z niego dumni"
- Barghar Skald

Indus

"Ratowanie tej ryby prawdopodobnie nic by nam nie dało, poza większymi problemami. Nie będę się mieszał w te sprawy, nie ma sensu narażać życia i zawieźć cały klan."

- Zostawiając główny powód w myślach

Ghostwalker

"Może i zieje ogniem. Może i siłę ma trzech mężczyzn.
Ale na lodzie to on sobie absolutnie nie radzi."

- Ander, figurowy łyżwiarz

Dinin

"Po raz kolejny nie do końca trzyma szyk. Walczy dzielnie rozdzielając razy, które powaliłyby większość znanych mi drwali (a to twarde skurwiele są). Może i przypłaca to utratą przytomności, ale dzięki temu nasza druga linia ma większe pole manewru. Zresztą, w tym przeklętym wąwozie wszyscyśmy prawie padli."

Brumag, potrafi docenić towarzysza broni

Cup-A-Tea

"Echh plan ze zwojem czaru wysyłania, nie wypalił, a raczej się spalił całkowicie. Merash popełnił błędy, które mógłby ominąć gdyby zastosował się do moich wskazówek."

Albert, widocznie rozczarowany

Indus

"Jedyna szansa na komunikację z klanem upadła na jakiś czas."

- Po nieudanej próbie

"Sytuacja musi robić się coraz bardziej napięta między klanami, zarzuty stają się coraz ostrzejsze. Wolę nie myśleć przez co musi przechodzić cały klan, Bahamucie i Ga'haran dajcie mi siłę i oby Wicher nie okazał się smokiem cienia, inaczej możemy nie dać rady."

- Merash

Ghostwalker

"Merash naprawdę jest zdesperowany. Dziwi mnie jednak, że tylko on wydaje się być przekonany o wybuchu tej wojny na południu.
Może jednak tym bardziej groźna jest ta sytuacja..."

- Ander o poszukiwaniach Merasha

Onion

Zdradliwy Ga'haran - zaklinam się na Bahamuta i Tiamat - nikomu nie można wierzyć w tym konflikcie a szczególnie im. A może to jest nasze przeznaczenie ? Skoro Wicher po prostu nas opuścił i nie chce nas wspierać?"

- Kaga, srebrny smokowiec

God himself

Nie przeoczy żadnej okazji żeby zapytać o te smoki. Każdego z brzegu bierze na spytki. Ale z nimi podzielił się informacjami dopiero po miesiącu razem.
-Vonavin

Dinin

"Determinacji to mu odmówić nijak nie można. Przy każdej możliwej okazji drąży temat lokalnego smoka dzielącego dźwięczne imię z naszym jucznym mułem.

Swoją drogą, ciekawe jak on znosi taką potwarz. Niby w sumie niezamierzoną, no ale jednak...

Brumag

Cup-A-Tea

"Natomiast też nie rozumiem zachowania Merasha, co on chce osiągnąć pomagając tutejszej ludności? Zanim tutaj dotarliśmy, radzili sobie bez nas. Przynajmniej złagodzi to nasz wizerunek mocno nadszarpnięty przez Andera. A swoją drogą czy miejscowych też wypytywał o smoka?"

Albert, o dziwnym zachowaniu Merasha

Dinin

"Zmiana mieczy na większe najwyraźniej dobrze mu zrobiła, siecze nimi jakby z takimi się urodził... albo wykluł, sam nie wiem.

Tak czy inaczej energia go rozpiera do tego stopnia, że miejscowym w dworku czarodzieja pomagał całe popołudnie. Miły to gest z jego strony, nie umknął uwadze gospodarza. Takie rzeczy są ważne, zwłaszcza że nie wszyscy robią nam tutaj dobrą opinię"

Brumag

Indus

"Po raz pierwszy odkąd wyruszyłem poczułem się tak, jakbym wrócił do zwykłej codzienności. To miejsce przypomina mi o życiu, które coraz mniej pamiętam. Dobrze jest się poczuć jak w Karkah przy swoim klanie."

-Merash

"Wojowniku złóż swą broń, pokaż, że jest w tobie coś więcej niżeli sam mord."

-Zapomniany towarzysz

God himself

Absolutnie nie znam się na zwyczajach ludzi. Pomaganie im w codziennych czynnościach w ramach podziękowania za gościnę wydaje się mieć sporo sensu. Tylko to raczej nie spodziewane zachowanie
-Vonavin

Ghostwalker

"Miło widzieć, że potrafi nie tylko walczyć"

- Ander o pomocy smokowca

Cup-A-Tea

"Elfi tropiciele musieli się mocno zdziwić, gdy ich lekkie mieczyki(elfy może broń mają ładną, ale daleko im do porządnej, krasnoludzkiej roboty) odbiły się od magicznej tarczy."

Albert, widząc Merasha w walki.

Ghostwalker

"Sam jeden przyjął na siebie taki atak. I wystał. Jestem pod wrażeniem."

- po potyczce

Dinin

"Coraz bardziej go lubię, ten smokowiec to sam konkret. Rzeczowy, bitny, z bogów nie kpi i nie gada po próżnicy."

Brumag, kontent z towarzysza broni

Indus

"Dobrze, że ta elficka banda nie zdołała zrobić za dużo. Jednak niesmak z podstawienia wroga pozostaje..."

Skarcenie za dopuszczenie do zagrożenia

God himself

Jesteś świetny w tym co robisz, ale to co robisz to zabijanie. W oczach twoich przeciwników coraz częściej widać przerażenie. Mam nadzieje, że słuszność twojej sprawy jest wystarczającym usprawiedliwieniem
- Vonavin

Cup-A-Tea

"Gobliny, które przetrwały uderzenie kuli ognia musiały zmierzyć się z Merashem. Przy kuli ognia można próbować odskoczyć..."

Albert, w czasie potyczki z goblinami

Dinin

"Tempus sprzyja temu smokowcowi. Zbroja jego twarda, ciosy silne i pewne. Dobrze jest mieć go u swego boku, gdy Pan Bitew wystawia na próbę"

Brumag

Ghostwalker

"Sam zaczynam się zastanawiać, czy znajdziemy tego smoka. I co wtedy wyniknie."

- o poszukiwaniach Wichra

God himself

W swoich poszukiwaniach jest gotów ładować się w politykę innych krain... A co jeśli w swych działaniach wywoła jakiś konflikt? Co jeśli sam jest smokiem którego szuka
Vonavin