WRYYYYYYYYYYYYY!

Ghostwalker

"Mój kumpel elf jest fanatykiem mostków linowych. Pół miasteczka obwieszone."

- ANder, oglądając pole bitwy

Indus

"Mam nadzieję, że te sieci, które stworzyłeś zrobią to co zamyśliłeś. Twój sokoli wzrok i strzały niech niosą śmierć, której się nie spodziewają. Tym razem to nie ty szukasz zwierzyny, ona znalazła ciebie."

Obserwując przygotowania Vonavina

Cup-A-Tea

Bez wątpienia dwie strzały kładące ogra robią wrażenie. Ciekawe, czy widok truchła lodowego olbrzyma zaspokoił elfią potrzebę zemsty... Może tylko na chwilę...

Albert, na pobojowisku...

Ghostwalker

"Wątpię, czy nawet ja złapałbym tę strzałę. Niemal płonęła w pędzie."

- Ander, w szoku

God himself

Kilku niedobitków i gruzy. Oto co zostało po tej bitwie. Wdowy i płonące żądzą zemsty sieroty. Oto co ta bitwa stworzyła.
Znikam na tą zimę. Pobiegam z klanem śnieżnego niedźwiedzia, pouczę się fachu woja. Muszę być przygotowany gdyby czekała nas kolejna bitwa. Muszę się też oderwać od tej cywilizacji odpocząć. Zima to dobry czas.
-Vonavin

Onion

"W czasie bitwy pozostawał praktycznie niezauważalny. Jedyne co udało się dostrzec to padające ogry i giganci. Podobno w trakcie całej potyczki, nie drasnął go nawet pocisk. To dopiero wyczyn!

- Hallardir Stormheart, po walce w Caer Konig

"Więc mówisz, że chcesz powłóczyć się z nami i nauczyć się kilku nowych rzeczy? To raczej ty powinieneś nas uczyć. Ale jak chcesz! Pamiętaj tylko, że trening będzie morderczy!
- Barthor Orkołamacz , przywódca Klanu Śnieżnego Niedźwiedzia

Dinin

"Nigdy, ale to nigdy nie widziałem żeby ktoś kładł ogra w parę uderzeń serca. Słyszałem co prawda legendy, ale głównie o potężnych wojach mogących ściąć drzewo na raz po odpowiednim rozpędzie.

Ale żeby łukiem, z odległości na którą w zasadzie ledwo widzę. W szyję, dwa razy.

Niebywałe"

Brumag, ledwo dowierzając w to co widzi

Indus

"Twoja konstrukcja lin i pomostów to było coś, co można było spojrzeć tam co chwilę ktoś przemieszczał się by móc oddać celny strzał. Dobrze było mieć takie wsparcie, trochę łatwiej było się bronić na dole."

Merash

God himself

I oto morderca leży. Zemsta nie daje ukojenia, nie rekompensuje straty. Upłynęło tak wiele czasu, że nie było już we mnie nawet urazy. Ważne że nie przytrafi się to już nikomu więcej...
Smacznego.
- Vonavin patrząc na zwłoki lodowego giganta z właśnie wyjadanym sercem

Te dni wśród dzikich ludów wiele mnie nauczyły, ale los każe ruszać dalej. Wkrótce śniegi staną się mokre i wiatry ciepłe. Życie powróci do tych dolin, a wraz z nim ci którzy na życie nie zasłużyli. Prowadź...
- Vonavin rzucając medalionem

Onion

"Ledwo co przybył do Bryn Shander i już znika znowu na szlaku. Gdyby nie to, że zjadł pół dzika to bym pewnie zapomniał, że tutaj był"
- karczmarz z Bryn Shander

Ghostwalker

"Vonavin potrzebował spokoju, tak jak ja. Rozumiem go absolutnie, ale widzę, że czas znowu ruszyć do walki."

- Ander

Cup-A-Tea

"Ciekawe co porabiał w czasie tej półrocznej przerwy? Nie widziałem go nigdzie w pobliżu, pewnie się zaszył gdzieś pośród lodowego pustkowia z dala o cywilizacji..."

Albert, podczas odbudowy uumocnień na terenie Caer Konig

Dinin

"Naprawdę, ja rozumiem przejść się czasem gdzieś na wiosnę. Śnieg jakby bardziej miękki, momentami nawet zmienia się w błoto.

Ale żeby w środku zimy opuszczać ciepłe wyro i biegać z klanami. Cóż, chyba taka jest cena radzenia sobie w tundrze"

Brumag, z lekka nie dowierzając

Indus

"Jesteś typem bohatera, który woli zniknąć niż być czczonym przez innych. Z resztą nie dziwię się, że chciałeś odejść gdzieś dalej na te kilka miesięcy. Stawiam, że musiałeś zrobić coś co jest dla ciebie ważne."

Merash

God himself

Nie jesteśmy tu by walczyć
- Rozmowa z wilkiem

Piękne drzewo. Oto świątynia godna swojego boga. Świątynia, która karmi i chroni. Przypomina mi dom, choć nasze drzewo nie było nawet ćwierć tych rozmiarów... Nasze? Ciekawe czy ktoś poza mną jeszcze je pamięta.
- Vonavin, wspomnienia

God himself

Znów karmazyn przysłania mi błękit nieba i dlaczego? Znów usłuchałem podszeptów towarzyszy. Taktycznych rad... i leże tu odpływając w nicość...
- Vonavin ugodzony żądłem wywerny

Cup-A-Tea

"Może elfowi to obojętne, ale ja umów dotrzymuję! Druga strona wywiązała się z umowy, więc trzeba tą elfkę usunąć! W ogóle wkurwia mnie ta obojętność Vonavina dotycząca tak poważnych spraw!"

Albert, praworządny...

Ghostwalker

"Jednak powinien stać z tyłu. Z drugiej strony nie zawsze jest taka możliwość."

- Ander, patrząc na przewróconego łucznika

Indus

"Zastanawia mnie czy boli ciebie to, że wszędzie tam gdzie czujesz się najlepiej, pozostajemy tylko na krótką chwilę?"

Merash

Dinin

"Temu to się oczy świecą nie na widok złota czy smoka (czy smoczego złota) ale jak coś zielonego wyrośnie w zasięgu wzroku. A tutaj zieleniny bardzo dużo.

Możliwe, że następnej zimy jednak nie spędzi w tundrze..."

Brumag i orcza spostrzegawczość

Cup-A-Tea

"Na szczęście w Podmroku też sobie świetnie radzi. Bez problemu wytropił Odeth w zupełnie nieznanym terenie. Ostrzegł też przed kolorowymi porostami..."

Albert, w Podmroku, polując na Odeth

Dinin

"Nie wiedzieć czemu byłem przekonany, że on się w tej bezkresnej tundrze orientuje patrząc na słońce, gwiazdy, takie tam. Rzekomo tak najłatwiej.

A tu się okazuje, że niekoniecznie, w ciemnych cichych jaskiniach też potrafi wypatrzyć lekko uzbrojony oddział skośnouchych. Nawet jak się Odetka magiczną ucieczką ratuje"

Brumag

Ghostwalker

"Chyba teraz tropi ją za pomocą magii. Nie musi nawet oglądać podłogi, idzie jakby ją czuł. Może zresztą tak jest?"

- Ander, pod wrażeniem

God himself

Najpierw przeciwnicy niemal niewrażliwi na moje ataki, potworne wynaturzenia z ciała i skały... Potem trujące porosty, niczym przygotowana pułapka. A potem ta cholerna jaskinia. Ścieżki wąskie jak wiosenny włos noworodka, żywe kamienie w służbie cholernej magini i oddział doborowych strzelców poukrywany jakby zrodzili się wśród tych ciemności. Ale jeśli myślała że tak po prostu zniknie mi z pola widzenia to mam nadzieje się bardzo rozczaruje. Czuję cię. Twojego zapachu, zawirowań w stojącym powietrzu, czy odcisków po twoich miękkich butach nie zgubie tak łatwo... Tylko się skoncentrować... skupić... jeszcze trochę.
- Vonavin

Indus

"Mimo, że uciekła to i tak tylko i wyłącznie dzięki tobie zaszliśmy za nią tak daleko, nieocenione są twoje zdolności Vonavinie. Jak znów ją spotkamy to będzie ostatni raz a ostateczny cios będzie należał do ciebie."

Merash