WRYYYYYYYYYYYYY!

Indus

"W aktualnej sytuacji tylko ty jesteś w stanie przeprowadzić nas żywych. Chyba, że jakieś ścierwo kogoś zauważy, wtedy pozostaje ucieczka."

Merash

God himself

Wir energii opętany przez demony i cholera wie co jeszcze. Dysk mocy niosący konstrukcje unoszący się w powietrzu. W dole skażona magią rzeka i wypaczone jej siłą uprawy. Patrole niewidzialnych bestii. Latający pomiot stu diabłów. Cielesna, bezmyślna masa z mordem w sercach. Przeklęte łańcuchy poddające się mocy piekielnych wybrańców. CO DO JASNEJ CHOLERY JESZCZE?! Dobra spokojnie. Cicho... Do przodu. Jeszcze parę metrów i ... <ZGRZYT METALU ZA PLECAMI>... O nie... Znowu
- Vonavin wykryty

Cup-A-Tea

"Jednak to prawda... srebro może być zabójcze dla diabłów!"

Albert, widząc jak srebrny sztylet przebija szyje diabła z "wielkim widelcem"

Onion

"Elf powrócił - z nowymi skórami. Ha byleby dorwać co lepsze kawałki zanim cała reszta się rzuci na towar"
- jeden z kupców w Onyksowej Twierdzy

"Z sztyletem? Na mnie? Zapraszam do tańca!"
- ostatnie myśli kościanego czarta

Ghostwalker

"Nieźle, w zwarciu równie groźny jak i na dystans!"

- Ander, patrząc na elfa

Dinin

"Jak widać to nie Onyksowa Twierdza zasługuje na miano piekła, są na ziemi gorsze miejsca. Również wśród krasnoludzkich miast. A może dla Vonavina to po prostu niższy poziom piekieł"

Brumag

Indus

"Ile razy w tym piekielnym miejscu chciałeś zostawić mnie i Brumaga? coś mi mówi, że wiele, mistrzami ukrywania się nie jesteśmy. Nadrabiamy za to w walce byś mógł stać z tyłu i razić wrogów strzałami, myślę, że to całkiem niezłe uzupełnienie."

Merash

God himself

Srebrny sztylet okazał się być cennym zakupem. Kto by pomyślał. Nie dalej jak dwa, może trzy sezony temu nawet bym go nie tknął. Zbyt delikatny i stanowczo za błyszczący. A dziś... Cóż, czasy są dziwne
- Vonavin

Cup-A-Tea

"Mnie ciekawi czy ta strzała wbiła się w Merasha, czy w jego zbroje...Pomysł godny podziwu..."

Albert, z uznaniem o akcji ratunkowej Vonavina

Ghostwalker

"To, że trafił, to jedno. Ale, że go przyciągnął..."

- Ander, patrząc jak elf ciągnie smoka

Dinin

"Ciekawe, Vonavin jest silniejszy niż wygląda. Przeciągnąć po kamiennej posadce wielkiego smokowca okutego krasnoludzką zbroją..."

Brumag

God himself

Jeśli się skupie na wiatrach magi to będę wstanie choć trochę pomóc w przełamaniu bariery, trzeba tylko jeszcze unikać tych demonów i ich łańcuchów i odstrzelić tego piekielnego ifyta i do domu.
-Vonavin

Indus

"Przecież padłem w zupełnie inny miejscu, co ja robię obok was? Ach, sprytnie elfi przyjacielu, naprawdę sprytnie."

Przyglądając się wbitej strzale

Onion

"Wiedziałem, że elfy są powściągliwe ale żeby aż tak? Za to, żre jak 3 krasnoludów. Dwie pieczone jaszczurki, 5 skrzydeł nietoperza, potrawka z korzonków - nawet kubek naszej szarej masy. A to dopiero początek wieczoru..."

- obserwacje karczmarza

Cup-A-Tea

"Oszukujesz!!! Piwo się nie liczy....Merash karniaka mu!!!!"

Albert... o nieuczciwym elfie

Ghostwalker

"On chyba nie specjalnie mocno zaszalał. Albo znosi alkohol lepiej niż ja."

- Ander, podsumowanie

Indus · Wysłany: Nie 19:50, 26 Mar 2017 Temat postu:

"Koniec końców wypił z nami, znikomą ilość ale jednak to już coś."

Merash

Dinin · Wysłany: Nie 21:45, 26 Mar 2017 Temat postu:

"Zawsze czujny, zawsze trzeźwy. W sumie dla niego to tylko trochę milsza okolica od tamtego przeklętego miasta"

Brumag, myśli mało trzeźwe

God himself · Wysłany: Pon 7:51, 27 Mar 2017 Temat postu:

Znowu na trakcie. Niebo, gwiazdy, zwierzęta i świeże powietrze. Natura w najpiękniejszej postaci.
-Vonavin

...Spalone miasto i cholerne gobliny... Coś poprostu musiało zepsuć ten dzień...
- Vonavin

Cup-A-Tea

"W sumie, mogliśmy Vonavina zostawić na warcie...Przynajmniej by coś zauważył i na pewno coś usłyszał!!!"

Albert, mądry po szkodzie

Ghostwalker

"Walka w ciasnym pomieszczeniu to chyba jeden z koszmarów naszego łucznika."

- Ander, uciekając przed golemem

God himself

Cóż za niesamowite miejsce. Prawie żadnego życia, tylko trochę trawy gdzieniegdzie. Dziwaczne...
-Vonavin

Indus

"Musimy zapamiętać, jeśli okolica jest niezbyt przyjazna i coś było widać to należy postawić naszego elfiego przyjaciela na warcie."

Merash

Dinin

"Pewnie mu tu nawet bardziej nieswojo, niż nam. Dziwacznie.
A że ptaków nie słychać? ja tam ich zazwyczaj nie słyszę"

Brumag, w przyciasnym hełmie

Cup-A-Tea

"Potrzeba nam trzech czarowników i każdy ma czerpać swoją moc z innego źródła... poniekąd i Vonavin się nada."

Albert, o magicznych talentach Vonavina