Autor |
Wiadomość |
God himself |
Wysłany: Pią 18:05, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
Jeszcze trochę i żeby móc go trzepnąć w łeb będę musiał prosić Nemlę o zgodę. HAHA!
-Tydus |
|
|
Onion |
Wysłany: Pią 4:18, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
"Ty idioto! Jak ... wrrrr zejdź mi z oczu!"
- skrótowa reakcja Spark, po tym jak się dowiedziała, że jednak Evan kocha Nemlę, i że był z Esme |
|
|
Nemla |
Wysłany: Czw 23:29, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
"Zmienia zdanie częściej niż ja... ale chyba za to go kocham. Nie nudzę się z nim...."
Nemla, tak do siebie po prostu |
|
|
Dinin |
Wysłany: Czw 21:00, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
"A jednak Evan chce się zaobrączkować... głupi nie jest, chyba wie co robi. Teraz jeszcze muszę znaleźć im jakieś prezenty... Ciekawe kiedy poprosi mnie o coś mocniejszego od wody ze Styksu"
Clarence, przyjmując zamówienie na obrączkę |
|
|
God himself |
Wysłany: Sob 14:31, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
<odgłos uderzenia w tył czaszki czymś dość ciężkim>
-Ręka Tydusa po aferze z wodą ze styksu |
|
|
Nemla |
Wysłany: Sob 10:54, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
Chciałam Ci pomóc, a zaszkodziłam sobie. Czy całe moje marne życie tak ma wyglądać? Jak mogłeś zapomnieć o... <chlip> ...o nas. Ale już niedługo dotrzemy do biblioteki i sobie przypomnisz. Mam nadzieję.
Nemla, łkając w kajucie i tuląc do siebie zębatkę
Więc jednak kogoś miałeś... To teraz musisz sam zadecydować. Ale wiedz, że tak jak pierścionek na palcu, tak Ciebie w sercu będę nosiła zawsze.
Nemla, w bibliotece, dowiadując się, że Evan kogoś miał |
|
|
Onion |
Wysłany: Sob 2:13, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
"<odgłos uderzenia z plaskacza>"
- Esmerine do Evana po całym zamieszaniu z wodą z Styksu |
|
|
Horned |
Wysłany: Pią 23:06, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
"No stary nie ma jak to pięć łyków w drodze ku szczęściu ta woda ze styksu ma swoje zalety. Dobrze że ja jeszcze chcę pamiętać ..."
-Snyrdlak- |
|
|
Onion |
Wysłany: Pią 20:17, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
"E-E-Evan idioto ! Co Ty zrobiłeś!? Dlaczego? Nie widzisz, że Nemla jest przez to załamana... Jak mogłeś?"
- łkająca Spark, po dowiedzeniu się, że Evan po raz kolejny napił się wody ze Styksu. |
|
|
Onion |
Wysłany: Nie 21:55, 03 Lut 2008 Temat postu: |
|
"Kurdę widzisz... Ty próbowałeś startować do córy kapitana chyba z pół roku, a tu przychodzi taki trep, który wygląda jakby się wyrwał z Mechanusa, na dodatek z amnezją i co? I ślub! Po 3 miesiącach znajomości! Wieloświat jest kurewsko niesprawiedliwy..."
- jeden z marynarzy na statku |
|
|
Horned |
Wysłany: Nie 14:52, 03 Lut 2008 Temat postu: |
|
" No i zaczęło się na dobre. Evan się żeni i będzie to nie lada wydarzenie. Mam skromną nadzieję że nie będę doprowadzać mnie do szału tymi swoimi końskimi zalotami."
-Snyrdlak- |
|
|
Onion |
Wysłany: Nie 12:00, 03 Lut 2008 Temat postu: |
|
"Evan Blackbeard... jak to kurwa śmiesznie brzmi"
- Ashnod
"Podchodzę do tego bardzo sceptycznie... no, ale jeżeli moja córka cię kocha to chyba muszę się zgodzić."
-cpt. Blackbeard, rozmyślania w kajucie |
|
|
God himself |
Wysłany: Sob 13:13, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
"No to będzie ślub na pokładzie. Przyjemny akcent. Ciekawe tylko czy przyjemny dla wszystkich"
Tydus po obejrzeniu zębatki zaręczynowej
"No to raczej nie dla wszystkich"
Tydus widząc wymigującego się od ślubu Evana |
|
|
Dinin |
Wysłany: Sob 0:07, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
"Możesz uciec... ale Blackbeard ma długie łapy i raczej mu nie uciekniesz na długo. Możesz spróbować ją do siebie zniechęcić, powinno Ci łatwo pójść... można też po prostu wypuścić ją na bal i kazać wydobyć od kogoś jakieś informacje, to powinno wystarczyć byś mógł oficjalnie zakończyć ten cyrk"
Clarence, przedstawiając Evanowi swój puknt widzenia
"Tak, mogę zorganizować co nieco wody ze Styksu, nie takie rzeczy krążą na czarnym rynku w Sigil. Manierka wystarczy?"
Clarence, oferując pomoc w wyjściu z sytuacji |
|
|
Nemla |
Wysłany: Pią 22:39, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
Oświadczył mi się! Naprawdę mi się oświadczył! Nie wierzę... ale to prawda!
Nemla, patrząc na zębatkę na swoim palcu
Koło zębate. To takie w jego stylu. Wręcz rozczulające... ehhhh
Nemla, rozmarzona
Dlaczego on mi to robi? Oświadcza się, a potem mówi, że jednak nie! A później znów twierdzi, że jest dobrze. A godzinę po tym chce przekładać datę ślubu. Jak ja mam być stabilna emocjonalnie przy takim traktowaniu?!
Nemla, po kolejnej kłótni z narzeczonym
Od kilku dni jest już tak dobrze. Momentami jest wręcz czuły i kochany. Chyba zaczyna się godzić z tym wszystkim. Cieszy mnie to, uspokaja. Wiem, że mogę się do niego przytulić i nie zostanę zakrzyczana. To rokuje na dobrą przyszłość jednak.
Nemla, pod koniec podróży do Sigil |
|
|
Onion |
Wysłany: Pon 7:15, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
"Co za idiota..."
- Esmerine na statku
"Nieco dziwny, ale sympatyczny.
- Spark
"O... inżynier. Szkoda, że nie umie naprawić naszego towarzysza"
Gargaroth |
|
|
Onion |
Wysłany: Nie 22:41, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
"I jak ja mam ciebie teraz nazywać? Zięciu?!"
- pijany Blackbeard, kilkanaście minut po tym jak usłyszał o wspólnej nocy
"No dobra, możesz z nią być, Ale jak ją skrzywdzisz osobiście Cię wykastruje!"
- Blackbeard po wytrzeźwieniu
"No! Dziewczęta to jest mój przyjaciel Pustynny Szpon, gdybyście widziały te bestie które pokonał pod moją banderą!"
- Blackbeard na bankiecie |
|
|
God himself |
Wysłany: Nie 20:17, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
Tego faceta nie zmieni nawet tydzień tortur. Ciekawe na ile to głupota, na ile geniusz. Z drugiej strony ciekawe jakby zareagował na szok urazowy, po uszkodzeniu jego zegarków...
Luźne rozważania Tydusa po bankiecie |
|
|
Nemla |
Wysłany: Sob 23:31, 19 Sty 2008 Temat postu: |
|
Hmmm ale w sumie jest o mnie zazdrosny. Może jednak lubi mnie trochę bardziej?
Nemla, po awanturze o "wyciąganie informacji" z gospodarza bankietu |
|
|
Dinin |
Wysłany: Sob 23:04, 19 Sty 2008 Temat postu: |
|
"Wy się wszyscy dupczycie do utraty przytomności, a ja tu przyszedłem ciężko pracować!!!"
Clarence, oddając dziennik to przepisania |
|
|
Horned |
Wysłany: Sob 22:32, 19 Sty 2008 Temat postu: |
|
" Będziesz mi potrzebny bardziej niż kiedykolwiek myślałem...
-Snyrdlak- kilka chwil po transformacji |
|
|
Nemla |
Wysłany: Sob 21:11, 19 Sty 2008 Temat postu: |
|
No niezła chryja wyszła po tej tatusiowej popijawie. Ale tak w gruncie rzeczy to z tego Evana całkiem fajny facet jest. Hmmmm"
Nemla, leżąc obok śpiącego Evana w garderobie |
|
|
God himself |
Wysłany: Pon 16:15, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
"No, no... Rura mu urosła. "
-Tydus po pierwszym spotkaniu z Evanem
"Przydałoby się żeby sobie język ulepszył, bo jakoś luźno lata"
-Luźna myśl Tydusa w czasie spotkania z Charlsem |
|
|
Horned |
Wysłany: Nie 22:11, 13 Sty 2008 Temat postu: |
|
"Się chłopak wyrobił, ale nadal to ten sam wnerwiający mnie typek który myśli że pozjadał wszystkie rozumy. I jeszcze znowu moi znajomi mnie nie szanują. Już ja mu dam! "
-Snyrdlak - |
|
|
Nemla |
Wysłany: Nie 22:03, 13 Sty 2008 Temat postu: |
|
"Się chłopak trochę wyrobił przez ten miesiąc. Może jeszcze będzie z niego jakiś pożytek."
Nemla po walce z Alchemikiem |
|
|