God himself |
Wysłany: Pon 23:47, 17 Gru 2007 Temat postu: |
|
Jakoś nie przypadło mi do gustu to miejsce. Zbyt gorąco i zbyt wielu czyhających na moją duszę diabelskich szmat. Zbyt wiele rzeczy trzeba załatwiać pieniędzmi. Czasem można sporo uzyskać groźbą. To nie jest moja ulubiona metoda, ale dosyć skuteczna. Zadziwiające jest ile można uzyskać płaszcząc się przed odpowiednią osobom.
W tym miejscu nic niema prawdziwej wartości. Życie jest na sprzedaż, właściwie to jest wręcz tanie. Ci którzy jeszcze mają tu dusze, szukają kogoś kto da im za nią dobrą cenę. Za pomoc komuś można dostać co najwyżej nóż w plecy.
Poważanie zyskuje się przez pastwienie się nad słabszym. A za publiczne okaleczenie miejscowego można zarobić sporo kasy.
To miejsce tonie w chaosie jak cały ten plan. Nie można go zmienić, a żeby w nim przetrwać trzeba się dostosować do jego reguł. To ciężka szkoła życia.
Cieszę się że tu przybyłem, ale mam nadzieje że szybko stąd odjadę.
Tydus |
|
Onion |
Wysłany: Pon 23:08, 17 Gru 2007 Temat postu: [Lokacja] Dis |
|
Planewalker.com napisał: | Dis is the second hell of Baator. It is both a layer and a city of infinite expanse. The realm of Druaga, the Refuge of the Fallen, exists on the plains far outside the city walls.
Dis is largely flat, with a sky of smoky green occasionally lit up by lightning. Black, stagnant rivers criss-cross its plains. Monolithic spurs of blackened, unworked iron - natural formations, as much as anything in Baator is natural (and that ain't much) - thrust out of the plains, growing more frequent as a traveler approaches the Iron City itself.
Although the Iron City of Dis has a wall, the transition from plain to the city itself is imperceptible. One moment a traveler is passing an iron spur, the next the traveler is in the middle of the city with the mighty iron walls surrounding everything that can be seen. It is thus much easier to enter the Iron City than it is to leave it; to leave, one must pass through the heavily guarded city gates (at least, unless the traveler has means of crossing planes of existence).
The iron walls and streets of the city smoke with intense heat, burning those who touch them without protection. Abishai, erinyes, spinagons, and lemures are common - so are soul shells, petitioners who retain their humanoid forms and memories, the better for Archduke Dispater to torment them. Bezekira, kocrachons, rakshasas, and hamatulas are also found thronging the streets of Dis.
The most prominent building in the Iron City is Dispater's tower of iron and lead, a skyscraping edifice that constantly changes shape. The streets, too, are constantly shifting, constantly being rebuilt by the tormented petitioners, confusing and sometimes choked with garbage. The enigmatic God Street, with its awful mysteries, is kept relatively clean by the gods who dwell in its undending temples.
Despite all this, Dis is the most populous and wealthy city in Baator, filled with planewalkers of all types who come to sample the city's terrifying delights. |
"Dis? Dis powiadasz przyjacielu... jeszcze do niedawna odwiedzałem tamtejsze miasto w celu zakupienia kilku towarów, które tam są łatwo dostępne. No nie powiem, chętnie też odwiedzałem inne miejsca, takie jak Zakręcona Wieża - jak tam kiedyś będziesz to zostaw sobie z 20 larw na wizytę sam na sam z uwięzioną tam sukkubicą. Mówisz, że to niemorane? A wysysanie dusz jest moralne? No własnie nie, tak więc odwiecznym prawem zemsty możesz się z nią pobawić za te wszystkie dusze które wyssała ona i jej podobne... Z innych ciekawych miejsc polecam również Żelazną Dziewicę - największy planarny harem w tym całym zasranym Wieloświecie. Mają tam chyba wszystkie rodzaje humanoidów. I chyba nei tylko humanoidów... No a z mniej cielesnych rzeczy, to możesz zawsze zajrzeć do Czarcich Kotłów - sklepu z najbardziej piekielnymi chemikaliami jaki w życiu widziałem"
- Locksley, planarny handlarz
"Gorąco jak jasna cholera, na dodatek jakieś abishaie się na mnie uwzięły... Oprócz nich w karczmie zalecały się do mnie 2 erynie i jakichś ich kolega... No i spaliłem sobie najlepsze buty, żaden z tych trepów przewodników nie powiedział mi, że tam jest tak piekielnie gorąco, że ciuchy płoną !"
- Gath, halfling niedoszły obieżysfer |
|